Sandemo Margit - Saga o Ludziach ...

Sandemo Margit - Saga o Ludziach Lodu 16 - Kwiat wisielców, Zachomikowane, saga o ludziach lodu

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MARGIT SANDEMOKWIAT WISIELC�WSAGA O LUDZIACH LODUTom XVIROZDZIA� IM�oda dziewczyna sta�a wysoko w czworok�tnej wie�yczce na dachu domu w Grastensholm. Rozjarzonym wzrokiem wpatrywa�a si� w burzowe chmury. Za ka�dym razem, gdy p�omie� b�yskawicy przecina� niebo, twarz dziewczyny rozja�nia�a si� w zachwycie bliskim ekstazy, a w rozpalonych, ��tych niczym siarka oczach pojawia� si� ogie�.S�ysza�a dochodz�ce z do�u wo�ania rodzic�w:- Ingrid, Ingrid, gdzie jeste�?Nie zadawa�a sobie trudu, by odpowiada�.Oni si� teraz nie liczyli. To by�a jej godzina, jej �wiat.Obudzi�y si� w niej u�pione moce. Jestem jedn� z �nich�, my�la�a z dum�, bo obci��onych dziedzictwem potomk�w Ludzi Lodu przewa�nie cechowa�o wielkie zarozumialstwo. Zawsze o tym wiedzia�am, tylko przedtem nie mia�o to dla mnie wi�kszego znaczenia. By�am zaj�ta tyloma innymi sprawami.Alv Lind z Ludzi Lodu, syn Niklasa i Irmelin, o�eni� si� z dziewczyn� ze wsi. Mia�a na imi� Berit i jak wi�kszo�� ch�opskich c�rek by�a pracowita i krzepka, romantycznie usposobiona i nies�ychanie dumna, �e dziedzic maj�tk�w w Grastensholm i Lipowej Alei wybra� w�a�nie j�. W�a�ciwie powinien by� dziedziczy� tak�e Elistrand, lecz tu nieoczekiwanie pojawi� si� inny spadkobierca, Ulvhedin, i osiedli� si� w starym domu Villemo. Alv przyj�� to z ulg�. Nie�atwo by�oby w pojedynk� zarz�dza� trzema dworami.Zanim jednak wzi�� �lub z Berit, odby� z ni� bardzo powa�n� rozmow�. Wszyscy w okolicy zdawali sobie, naturalnie, spraw� z tego, jakie przekle�stwo ci��y nad Lud�mi Lodu, wiedzieli, �e w ka�dej generacji rodzi si� przynajmniej jedno dziecko obci��one i �e jego narodziny matka mo�e przyp�aci� �yciem. W przypadku Alva sprawy mia�y si� szczeg�lnie �le. W swoim pokoleniu on zawiera� ma��e�stwo jako ostatni. Christiana mia�a ju� syna Vendela, najzupe�niej normalnego. Ulvhedinowi i Elisie urodzi� si� Jon, wspania�y ch�opaczek. Ze Szwecji nadchodzi�y wiadomo�ci, �e Tengel M�odszy tak�e zosta� ojcem bardzo udanego syna, kt�rego ochrzczono imieniem Dan. Wi�cej dzieci ta tr�jka raczej si� nie spodziewa�a.Pozostawa�o zatem potomstwo Alva...Czy Berit si� odwa�y? Istnia�o ogromne ryzyko, �e urodzi dziecko obci��one i �e ona sama mo�e przy tym straci� �ycie.Berit jednak kocha�a m�odego, jasnow�osego, urodziwego niczym faun Alva. Nie bacz�c na nic podj�a ryzyko.Wszystko posz�o jak nale�y. Berit urodzi�a c�reczk� o p�omiennych miedzianych w�osach, gorej�cych ��tych oczach i wspania�ej twarzyczce. Nawet �ladu tych kalekich ramion, kt�re mog�y odebra� �ycie matce. Ma�a Ingrid by�a nadzwyczaj udanym dzieckiem, ale to jednak na ni� spad�o dziedzictwo. Na zewn�trz �wiadczy� o tym tylko kolor oczu; by�y to najbardziej ��te oczy, jakie kiedykolwiek widziano. Je�li natomiast chodzi o usposobienie... Och, doprawdy... Ingrid by�a niczym ma�y troll, dzikus, kt�rego po prostu nie da�o si� wychowa�. Tengel i Silje mieli k�opoty z Sol, ale by�y one niczym w por�wnaniu z tym, co rodzice Ingrid prze�ywali ze swoj� c�rk�.A na dodatek zosta�a obdarzona tak� inteligencj�, �e nawet najbardziej uczeni m�owie uwa�ali, by nie wdawa� si� w dyskusje z tym nad wiek rozwini�tym dzieckiem. Dla nikogo nie mia�a szacunku, nawet dla ksi�dza. Mo�e nawet dla niego najmniej. Ingrid wystrzega�a si� ko�cio�a jak ognia, co bardzo zasmuca�o Alva i Berit. Wiedzieli przecie�, �e najci�ej dotkni�ci potomkowie Ludzi Lodu z wielkim trudem przekraczaj� progi �wi�tyni.Okaza�o si�, �e jej daleki kuzyn, Jon Paladin z Elistrand, tak�e ma bardzo otwarty umys� i �e b�dzie chodzi� na nauki do proboszcza. Ingrid znacznie przewy�sza�a inteligencj� Jona, wobec czego Alv poprosi� pastora, by i ona mog�a si� uczy� razem z kuzynem.Ale nie! Zar�wno Ingrid, jak i ksi�dz stan�li d�ba. Ksi�dz nie m�g� pogodzi� si� z my�l�, �e mia�by uczy� dziewczyn� - s�yszane to rzeczy? A pewnie wiedzia� ju� to i owo o jej bystrym umy�le i nie chcia� nara�a� na szwank swojego presti�u w kontaktach z t� impertynenck� smarkul�. Poza tym z trudem przyjmowa� do wiadomo�ci jej niech�� do ko�cio�a. Wielokrotnie my�la� o tym, �eby j� ukara�, mo�e postawi� pod pr�gierzem? Powstrzymywa�o go tylko to, �e pochodzi�a z tak znakomitego rodu. Nie nale�y zaczepia� Ludzi Lodu, tego zd��y� si� ju� nauczy�!Ingrid protestowa�a przeciwko podj�ciu nauki u proboszcza, poniewa� nie chcia�a mie� z nim do czynienia i nawet w dziesi�� koni nikt by jej na plebani� nie zaci�gn��. Postanowiono wi�c, �e Jon zaraz po lekcjach b�dzie przychodzi� do Grastensholm i przekazywa� Ingrid wszystko, czego si� w�a�nie nauczy�. Takie rozwi�zanie zadowoli�o zainteresowanych - na kilka lat. W ko�cu jednak pastor nie mia� ju� czego uczy� Ingrid. Dosz�o do tego, �e najpierw ponuro i ze z�o�ci� wpatrywa�a si� w ksi��ki, a kt�rego� dnia jednym ruchem r�ki str�ci�a je na pod�og�.- Co za paskudztwo! - wysycza�a przez z�by. - Pastor mo�e je sobie wzi��, b�dzie mia� czym si� podciera�!- Ingrid! - zawo�a� Alv ostro, lecz ukara� jej nie m�g�.Nie wolno by�o podnie�� r�ki na Ingrid, podobnie jak kiedy� na Sol. Je�li kto� si� na to wa�y�, odp�aca�a mu strasznie, i to wtedy, kiedy najmniej si� tego spodziewa�. Gdy kiedy� Berit da�a jej klapsa, nast�pnego dnia znalaz�a swoje pi�kne kilimy, kt�re sama utka�a, poci�te na strz�py. Berit ponownie wymierzy�a kar�, a w odpowiedzi na to Ingrid sta�a przez ca�y wiecz�r w k�cie, bez jedzenia, i mamrota�a jakie� niezrozumia�e s�owa, a Berit si� zdawa�o, �e kasza, kt�r� jad�a na kolacj�, roi si� od robak�w. Przera�ona nigdy wi�cej nie tkn�a dziecka.Alv wzdycha� ci�ko.- Dali�my jej takie pospolite norweskie imi� jak to tylko mo�liwe w nadziei, �e to mo�e wywrze jaki� wp�yw na jej charakter. Ale nic z tego!Czasami przychodzi�y listy ze Szwecji. Krewni pisali, �e m�ody Dan Lind z Ludzi Lodu jest m�odzie�cem tak inteligentnym, i� uzyska� pozwolenie na nauk� u szwedzkiego profesora Olofa Rudbecka juniora, j�zykoznawcy i botanika, i �e nawi�za� tam kontakty z innymi wielkimi szwedzkimi profesorami, jak Urban Hjame i Emanuel Swedenborg.Ca�e dzieci�stwo Ingrid by�o dla jej rodzic�w czasem zmartwie� i rozczarowa�. Mo�e najbardziej dlatego, �e kochali j� bezgranicznie i pragn�li dla niej wy��cznie dobra. Ona, oczywi�cie, tak�e odpowiada�a uczuciem na ich mi�o��. Wyra�a�y to jej nieoczekiwane a gwa�towne u�ciski. Zdarza�o si� te�, �e w �rodku nocy w�lizgiwa�a si� do ich ��ka, szukaj�c schronienia przed tymi wszystkimi paskudnymi istotami, kt�re czaj� si� w jej pokoju. Nie chodzi o to, �e si� ich boi, m�wi�a Alvovi i Berit, ale one s� takie m�cz�ce, okropnie ha�asuj� i nie daj� spa�. A w ��ku rodzic�w jest tak spokojnie i rozkosznie.Alv wielokrotnie chodzi� z ni� do dziecinnego pokoju, �eby przegoni� strachy. Ale, rzecz jasna, niczego tam nie znajdowali. Tylko ksi�yc rzuca� na pod�og� b��kitnosrebrzyst� po�wiat�.Wielk� pociech� w tych latach by� dla nich Ulvhedin. On wiedzia�, jak to jest, kiedy si� dorasta nosz�c diab�a w duszy, chcia� wspiera� ma�� kuzynk� i wskazywa� jej drog�. Bardzo si� oboje ze sob� zaprzyja�nili i wielokrotnie Ingrid, gdy mia�a zmartwienia, sz�a do Elistrand, by prosi� o rad� starszego od niej o dwadzie�cia cztery lata olbrzyma. T�umaczy�a mu, �e nie chce by� niemi�a i z�o�liwa, ale niekiedy czuje w sobie straszn� z�o��. I wtedy bardzo jej pomaga�y zapewnienia Ulvhedina, �e z czasem mo�na z�e si�y pokona� i zd�awi�.Wielu ze starszego pokolenia, patrz�c na Ingrid, wspomina�o o Sol i Alv musia� chodzi� do Lipowej Alei, �eby przyjrze� si� portretowi tamtej. Twarz Ingrid nie by�a podobna do ma�ej, kszta�tem przypominaj�cej serce i w jaki� spos�b kociej twarzyczki Sol. Ingrid mia�a ogromne, bursztynowe oczy w ciemnobr�zowej oprawie, ma�y nosek, du�e, jakby wci�� g�odne usta i niezwykle pi�kne z�by. Delikatne, upodabniaj�ce j� do m�odego fauna do�eczki na policzkach odziedziczy�a po ojcu. W dzikich oczach i w wyrazie lekko wyd�tych warg rysowa�a si� jakby pogarda czy szyderstwo, ale w og�le rysy twarzy mia�a bardziej klasyczne ni� Sol. By�y jednak niebezpiecznie urodziwe, obydwie.Alv najbardziej obawia� si� wewn�trznego podobie�stwa. A by�o ono przera�aj�co wielkie.Sol pod mask� weso�ego szale�stwa by�a osob� g��boko nieszcz�liw�. Och, Alv pragn�� tak bardzo, ca�ym sercem, by jego jedyne dziecko mog�o unikn�� gorzkiego losu tamtej.Nie nale�a�o lekcewa�y� niebezpiecze�stwa.Najbardziej przera�a�y ich opowie�ci o tym, jak Sol potrafi�a bez skrupu��w odebra� �ycie ka�demu, kto stawa� na drodze Ludzi Lodu. Alv i Berit wk�adali ca�� dusz� w wychowanie swojej ma�ej dziewczynki. Pr�bowali uczy� j� rozr�niania mi�dzy dobrem a z�em, mi�dzy tym, co nale�y do niej, a co trzeba odda� innym, pr�bowali jej wyt�umaczy�, �e inni ludzie s� tacy sami jak ona. Je�li post�pi wobec nich niesprawiedliwie lub sprawi im b�l, odczuj� to r�wnie bole�nie, jak ona by odczuwa�a. Powo�ywali si� na s�owa Biblii: post�pujcie wobec innych tak, jakby�cie chcieli, �eby i oni post�powali wobec was. Wci�� mieli nadziej�, �e c�rka potrafi okazywa� wsp�czucie.Trudno powiedzie�, jak dalece te ich starania si� powiod�y. Ingrid by�a zdolna do najbardziej szalonych wybryk�w. Takich jak na przyk�ad wypuszczenie wszystkich koni na pole owsa, �eby si� raz dobrze najad�y, albo poinformowanie najbardziej szacownej gospodyni w okolicy, �e mamy nie ma w domu, poniewa� wiedzia�a, �e Berit za t� pani� nie przepada. To, �e Berit nieoczekiwanie zjawi�a si� w hallu i k�amstwo si� wyda�o, nie mia�o dla niej specjalnego znaczenia.Z czasem jednak rodzice zrozumieli, �e wszystkie te szale�stwa, kt�re Ingrid pope�nia�a, wynika�y z mi�o�ci. Po prostu p�on�a mi�o�ci� do wszystkich bliskich sobie ludzi i zwierz�t. To, co nazywali z�o�liwo�ci�, by�o wyrazem �alu i rozczarowania, swego rodzaju obron�. M�ci�a si�, je�li za co� zosta�a skarcona. Nie m... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl