Samurai Champloo 11, Anime, Samurai Champloo + napisy, Samurai Champloo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:15:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:19:<i>Heyah!</i>00:00:20:<i>Ostry jak krawęd samurajskiego miecza.</i>00:00:23:<i>Metalowe ostrze tnie ciało i koci.</i>00:00:25:<i>Choć panuję nad umysłem,|nie mogę opanować wiata.</i>00:00:28:<i>Chybiam w upale,|krew mnie orzewi.</i>00:00:31:<i>O tak, muszę odnaleć własnš cieżkę.</i>00:00:32:<i>Nie inaczej, chodzšc po ziemi, wodzie, przez ogień.</i>00:00:35:<i>Kawałek po kawałku, powstanie arcydzieło.</i>00:00:38:<i>Modus operandi mego dzieła jest stopem, stalš umieszczonš</i>00:00:42:<i>ciasno w mikriochipie na mej ręce,|jako znak mego profesjonalizmu.</i>00:00:45:<i>Ostatecznej nagrody nie zdobędziesz na polu bitwy.</i>00:00:47:<i>Mam szansę przemierzajšc wiaty,|którymi nikt nie rzšdzi.</i>00:00:50:<i>Jak wolny strzelec.</i>00:00:51:<i>Bitewny krzyk wyrywa się z serca,</i>00:00:53:<i>mknšc jak jastrzšb powstrzymuje me łzy.</i>00:00:55:<i>Zastawiam się, czemu miłoć|nie podšża cieżkš klanu,</i>00:00:58:<i>ufam tylko instynktom, gdy brakuje mi planu.</i>00:01:00:<i>Niektóre dni, niektóre noce,</i>00:01:02:<i>niektórzy żyjš inni umierajš</i>00:01:04:<i>kroczšc drogš samurai.</i>00:01:05:<i>Niektórzy walczš, niektórzy krwawiš</i>00:01:07:<i>i tak od witu do zmierzchu.</i>00:01:09:<i>Synowie bitewnego krzyku.</i>00:01:10:<i>Niektóre dni, niektóre noce,</i>00:01:12:<i>niektórzy żyjš inni umierajš</i>00:01:14:<i>kroczšc drogš samurai..</i>00:01:15:<i>Niektórzy walczš, niektórzy krwawiš</i>00:01:17:<i>i tak od zmierzchu do witu.</i>00:01:18:<i>Synowie bitewnego krzyku.</i>00:01:22:<i>Bitewnego krzyku.</i>00:01:49:<i>HAZARD I GALANTERIA</i>00:01:54:Zastanawiam się czy oni ciężko pracujš.00:01:58:Fuu, dostarcz to zamówienie.00:02:01:Dobrze!00:02:13:Być może się wtršcam...00:02:16:Ten kanał jest bardziej płytki niż na to wyglšda.00:02:18:Jeli zamierzasz się tam rzucić, to rozsšdniej|będzie zrobić to w innym miejscu.00:02:23:Czy wyglšdam tak, jakbym chciała to zrobić?00:02:26:Po prostu patrzyłam na kanał.00:02:30:O co chodzi? Nie wierzysz mi?00:02:33:Och, czy wyglšdam, aż tak ponuro?00:02:36:Nie zrobię nic tak bolesnego.00:02:41:Dziękuję za ostrzeżenie.00:02:43:Żegnaj.00:02:54:Dawaj! Dawaj!00:02:56:Skop mu tyłek!00:03:00:Co ty wyrabiasz?! Hej!00:03:03:Zostaw mnie!00:03:14:Wybacz.00:03:16:A jeste, jeste!00:03:17:Pracujesz na drugš zmianę?00:03:19:Jestem uratowany.00:03:20:Zajmij się obsługš sklepu.00:03:22:Słyszałem, że praca polega na cięciu.|[Jin używa słowa "kiru", które oprócz cišć oznacza również zabijać.]00:03:25:Tak, niewštpliwie chodzi o cięcie.|[Jin używa słowa "kiru", które oprócz cišć oznacza również zabijać.]00:03:27:Ale w taki deszcz, nie będziesz miał zbyt wielu klientów.00:03:31:Zaczekaj. Hej.00:03:32:Dobra, zostawiam to tobie.00:03:38:Jednego kabayaki.|[kabayaki - pieczony węgorz w sosie sojowym]00:03:40:Och, to ty samuraju.00:03:45:Handlujesz węgorzami.00:03:46:Hm... nie, ja tylko...00:03:49:Och tego, tego proszę.00:03:50:Podoba mi się ten żwawy.00:04:07:Nie wiedziałe?00:04:08:Nie złapiesz ich, używajšc tylko siły.00:04:11:Musisz odczytać ich ruchy.00:04:19:Węgorze sš jak kobiety, jeli spróbujesz|zatrzymać je siłš, wtedy odejdš.00:04:28:Przybijasz je w taki sposób i...00:04:31:Potnę go.00:04:32:Poczekaj chwilę!00:04:34:Węgorze to skarb Hamatatsu. Jeli potniesz je czym|tak niebezpiecznym, to przyniesie nieszczęcie.00:04:48:Witajcie!00:04:49:Trzy kabayaki proszę.00:04:51:Oczywicie.00:04:52:Masz, nabij je na te szpilki.00:04:55:Pięć kabayaki, prędko.00:04:57:Oczywicie.00:04:58:Dla mnie dwa.00:05:00:Przygotuj sos.00:05:01:Szybciej, szybciej.00:05:05:Przybywajcie! Chodcie spojrzeć!00:05:07:Dodajcie sobie energii!00:05:08:Uczyńcie swoje gospodarstwo szczęliwym!00:05:09:Specjalnoć Hamamatsu, kabayaki!00:05:12:Może spróbujecie węgorza dzi wieczorem?00:05:16:Interes szedł bardzo dobrze.00:05:18:Cieszę się.00:05:20:Och, prawda. Przecież nie przyszłam tutaj pracować.00:05:25:Ja przygotuję.00:05:44:Upiekłe to najlepiej jak umiałe, prawda?00:05:48:Dobrze, chyba spróbuję.00:05:50:Sprawiłe sobie tyle kłopotu żeby to przygotować.00:05:52:Dziękuję za ten posiłek.00:05:56:Kiepsko.00:05:57:To naprawdę jest co.00:06:00:To pierwszy raz gdy jem niedobrego węgorza.00:06:03:Zastanawiam się, czy to jest talent.00:06:06:Proszę, woda.00:06:07:Wolałabym herbatę.00:06:10:Dzięki za posiłek.00:06:12:Dziękuję.00:06:13:Będę to miło wspominać.00:06:16:Żegnaj.00:06:18:Wspominać?00:06:22:Zaczynajšc od jutra, będę pracowała w domu publicznym.00:06:26:Włanie dlatego, że dzi jest ten ostatni dzień,|mogłam sobie swobodnie pospacerować00:06:30:Mój mšż wpadł w długi.00:06:32:Dlatego...00:06:34:Jednak... to zwykła historia.00:06:37:Do zobaczenia.00:06:38:Żegnaj.00:06:52:Włóż w to więcej ducha.00:06:55:Wróciłam.00:06:59:Będę musiała spytać... co ty wyrabiasz?00:07:02:Trenuję.00:07:03:Wystarczy jedno spojrzenie żeby zauważyć.00:07:06:Kabuto sumo.|["Kabuto" to odmiana chrzšszcza, a "kabuto sumo" to zapasy chrzšszczy.]00:07:08:Wytrenuję go i wystawię do walki.00:07:10:Nie będziesz już pracował jako ochroniarz?00:07:13:Skończyłem z tym.00:07:14:Co ty powiedział?!00:07:15:A skšd będziesz brał pienišdze?!00:07:17:Nie zrzęd.00:07:18:Zamierzam zarobić wielkš kasę dzięki niemu.00:07:21:Idiota!00:07:22:We się za robotę!00:07:29:Wybacz mi.00:07:33:Przyszedłe tutaj włanie po to, by mi go zwrócić?00:07:36:To prawda.00:07:38:Dziękuję ci,00:07:40:ale już go nie potrzebuję.00:07:43:Nie mogę już stšd wychodzić.00:07:47:Gdyby padał deszcz wody lub strzał, mnie tu nie dosięgnie.00:07:52:Jeli masz ochotę, może chciałby skorzystać z tego parasola?00:07:55:Jeste... całkiem przemoknięty.00:08:04:Kohana, do roboty.00:08:06:Tak, już idę.00:08:11:Jeszcze jedno.00:08:14:Nie zapytałem cię o imię.00:08:18:Mam na imię Shino,00:08:20:ale nie będzie mi ono, już nigdy więcej potrzebne.00:08:23:A twoje?00:08:25:Jin.00:08:27:Dziękuję, Jin.00:08:29:Żegnaj.00:08:38:Jak nie wygrasz, nie dostaniesz żarcia!00:08:40:Czemu musiałam tu przyjć i oglšdać wpadajšce na siebie żuki?00:08:47:Tylko dlatego, że cišgnšłe za sobš ten kamień przez cały dzień...00:08:51:Dalej! Wykończ go!00:08:52:Dawaj!00:08:59:Niech to!00:09:02:To wygrało.00:09:16:Czy znowu czego zapomniałam?00:09:19:Nie.00:09:20:Więc przyszedłe się zabawić?00:09:24:Przykro mi, ale przeszkadzasz w tu|w interesach. Id do domu, proszę.00:09:31:Nie mam czasu, żeby dotrzymywać ci towarzystwa.00:09:35:Proszę, nie przychod tu już więcej.00:09:40:Witamy.00:09:41:Chciałby zobaczyć co miłego przez swoje okulary?00:09:44:Teraz...00:09:45:Nie mam pieniędzy.00:09:47:To podglšdacz.00:09:49:Nie prowadzimy interesu po to by|sycić oczy biednego samuraja.00:09:54:Jeli ci to nie odpowiada, przynie trochę pieniędzy.00:09:59:O co chodzi?00:10:00:Leżysz na drodze.00:10:08:Nie pokazuj się tutaj więcej.00:10:53:I co?00:10:54:Patrz. Patrz. Patrz.00:10:55:Nawet jeli zapłacimy za kwaterę, to wyniesie nam...00:10:59:To i tak nam dużo zostanie!00:11:01:Będziemy musieli to zaoszczędzić.00:11:02:Nie bšd takš sknerš!00:11:04:Wemiemy to i postawimy, żeby|wygrać kolejnš kupę pieniędzy.00:11:10:Jin!00:11:11:Co się stało?!00:11:12:Jeste ranny...00:11:14:To nic.00:11:15:To nieprawda.00:11:18:Te pienišdze...00:11:20:Kiedy ty...?00:11:22:To moje pienišdze.00:11:23:Wygrałem je w kabuto sumo.00:11:26:Pożycz mi je.00:11:27:Że co?00:11:28:Co z nimi zrobisz?00:11:30:Pójdę kupić kobietę.00:11:40:To ty... powiedziałam ci, żeby tu nie przychodził.00:11:44:Znowu tutaj przyszedłe...00:11:46:Znowu chcesz oberwać?00:11:49:Witamy serdecznie.00:11:51:Czy może to być Kohana?00:11:54:Eee... Zostaw tu swoje miecze.00:11:56:Takie mamy zasady.00:11:59:Nie spiesz się.00:12:01:Ale zastanawiam się o co mu chodzi?00:12:04:Żeby Jin kupował kobietę...00:12:07:To chyba nie takie złe.00:12:09:Co takiego?00:12:10:Ten facet nie miał żadnych kobiet, więc|wydawało mi się to trochę dziwaczne.00:12:14:Czemu?00:12:16:Mylałem, że może jest homo.00:12:17:No co ty!00:12:18:Hurra. Hurra.00:12:20:Jestem uratowany.00:12:21:O co chodzi?00:12:23:I od kiedy tu jestem, dlaczego on chodzi z innš kobietš?00:12:26:Więc mówisz, że chcesz z nim być?00:12:29:To znaczy...00:12:30:Jednak masz płaski biust.00:12:33:Po prostu szczupło wyglšdam w tym ubraniu.00:12:36:Bzdura.00:12:37:To prawda!00:12:38:To pokaż mi!00:12:39:Dobrze, pokażę ci!00:12:43:Nie... więc to...00:12:44:Co? Jeste zazdrosna?00:12:47:Oczywicie, że nie!00:12:48:Czemu miałabym być zazdrosna?00:12:52:On zawsze jest taki cichy i niemrawy, a jeszcze|dodajmy do tego nastawienie samotnika.00:12:57:Jest zupełnie nie w moim typie.00:13:01:A ty sobie pisz!00:13:05:Chciałby trochę sake?00:13:07:Nie...00:13:09:Rozumiem.00:13:17:Już dobrze.00:13:18:Włanie tak.00:13:22:Ale przecież, bardzo dużo zapłaciłe.00:13:30:Nie wyglšda na to, żeby deszcz miał ustać, handlarzu węgorzy.00:13:33:Nie jestem handlarzem węgorzy.00:13:35:Pracowałem chwilowo, żeby zdobyć|pienišdze na nocleg podczas podróży.00:13:38:Więc jeste podróżnik...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]