Samurai Champloo 10, Anime, Samurai Champloo + napisy, Samurai Champloo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:06:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:10:Heyah!00:00:11:Ostry jak krawęd samurajskiego miecza.00:00:13:Metalowe ostrze tnie ciało i koci.00:00:16:Choć panuję nad umysłem, nie mogę opanować wiata.00:00:18:Chybiam w upale, krew mnie orzewi.00:00:21:O tak, muszę odnaleć własnš cieżkę.00:00:23:Nie inaczej, chodzšc po ziemi, wodzie, przez ogień.00:00:26:Kawałek po kawałku, powstanie arcydzieło.00:00:29:Modus operandi mego dzieła jest stopem, stalš umieszczonš00:00:33:ciasno w mikriochipie na mej ręce, jako znak mego profesjonalizmu.00:00:35:Ostatecznej nagrody nie zdobędziesz na polu bitwy.00:00:38:Mam szansę przemierzajšc wiaty, którymi nikt nie rzšdzi.00:00:40:Jak wolny strzelec.00:00:42:Bitewny krzyk wyrywa się z serca,00:00:44:mknšc jak jastrzšb powstrzymuje me łzy.00:00:46:Zastawiam się, czemu miłoć nie podšża cieżkš klanu,00:00:48:ufam tylko instynktom, gdy brakuje mi planu.00:00:51:Niektóre dni, niektóre noce,00:00:53:niektórzy żyjš inni umierajš00:00:54:kroczšc drogš samurai.00:00:56:Niektórzy walczš, niektórzy krwawiš00:00:58:i tak od witu do zmierzchu.00:00:59:Synowie bitewnego krzyku.00:01:01:Niektóre dni, niektóre noce,00:01:03:niektórzy żyjš inni umierajš00:01:04:kroczšc drogš samurai..00:01:06:Niektórzy walczš, niektórzy krwawiš00:01:08:i tak od zmierzchu do witu.00:01:09:Synowie bitewnego krzyku.00:01:12:Bitewnego krzyku.00:01:33:Dzięki!00:01:45:Kim jeste?00:01:48:Czy decydujšc się na to, wiesz, że masz do czynienia z Tamijš Munetada of the Fuun Sekisai Ryu?00:01:55:Oczywicie, wiem kim jeste.00:01:59:W porzšdku.00:02:00:Przy okazji tej walki, odpracuję trochę za ostatni obiad.00:02:03:Więc stawaj!00:02:19:MIERCIONONY OBŁĘD00:02:25:Ooch... jestem taka głodna.00:02:30:Męczy mnie już, słuchanie tego.00:02:32:Ale... przecież nie mielimy nic w ustach, odkšd opucilimy przejcie w Hakone.00:02:37:To id napij się wody z rzeki czy co...00:02:45:Przykro mi, ale nie mamy tyle pieniędzy, żeby się tu zatrzymać.00:02:49:Nie mamy też nic do zaoferowania.00:02:52:Ooch..., to nic nie szkodzi.00:03:02:Po prostu doskonale.00:03:05:Mielimy trochę kłopotów, bo brakowało nam ršk do pracy.00:03:08:Skończ już wycieranie i wypoleruj proszę, posšg Buddy.00:03:13:W porzšdku?00:03:15:Jeli w końcu czego nie powiem, to zrobisz z nas niewolników...00:03:18:Nie narzekaj.00:03:19:Przecież zostaniemy tu i będziemy jeć za darmo.00:03:23:Ach..., nie zapomnijcie poršbać drewna i naprawić drzwi.00:03:37:O matko...00:03:41:I skończyło się na tym, że jeszcze muszę po nim sprzštać.00:03:44:Hej, hej. Znowu co takiego?00:03:46:To przerażajšce.00:03:48:Co? Co się stało?00:03:49:Nic nie słyszała?00:03:51:Tsujigiri. ["Tsujigiri" oznacza zabijanie w celu sprawdzenia nowego ostrza,nazywa się tak także ludzi, którzy się tym zajmujš]00:03:53:To już trzeci raz w tym miesišcu. ["Tsujigiri" oznacza zabijanie w celusprawdzenia nowego ostrza, nazywa się tak także ludzi, którzy się tym zajmujš]00:03:56:Atakuje tylko biegłych samuraii.00:04:00:I w końcu wyznaczono 10 ryou nagrody za jego głowę.00:04:04:Niemożliwe! Dziesięć ryou?!00:04:08:Hej, słyszelicie?00:04:10:To dziesięć ryou. Dziesięć ryou!00:04:13:Gdybymy tyle mieli, moglibymy łatwo dostać się do Nagasaki.00:04:16:Tsujigiri, hę?00:04:17:Niezbyt mnie to interesuje.00:04:19:Dobry jest?00:04:21:Oczywicie.00:04:22:Narobił sobie kłopotów, bo atakuje i zabija tylko najlepszych samuraii.00:04:27:Dobra.00:04:28:Przejdę się na moment.00:04:30:Hej, zaczekaj chwilę!00:04:33:A, Jin. Zostawiam to tobie.00:04:36:Hej...00:04:38:Dobrze, dobrze...00:04:42:I co?00:04:43:Dziewczynko...00:04:44:Pomyl o trochę.00:04:46:Jeli zobaczysz tsujigiri wtedy i on zobaczy ciebie.00:04:50:Do tej pory nikomu nie udało tego przeżyć.00:04:53:Rozumiem.00:04:54:Ale nie znaleziono żadnych ladów?00:04:56:Ej, Kto tu w okolicy jest najlepszy?00:05:00:Hę?00:05:01:Czemu pytasz o co takiego?00:05:04:Bo on będzie następnym celem, tak?00:05:06:Och.00:05:08:No i?00:05:09:Halo? Halo?00:05:10:Momoi Seishirou.00:05:12:Dzięki.00:05:21:Hej, co ty wyprawiasz?00:05:22:Masz co przeciwko?00:05:23:Co?00:05:24:To ciebie nazywajš Momoi, prawda?00:05:27:To prawda.00:05:28:To jest Momoi Senshirou sensei, głowa rodu Gensoukan, znany jako "ludzka elektrycznoć".00:05:33:Chciałby zostać moim uczniem?00:05:35:To dobre, teraz tsujigiri...00:05:37:Jeste tsujigiri?00:05:39:Masz odwagę, żeby tak pokazać się w biały dzień.00:05:42:Hę? To nie tak.00:05:43:Stań do walki!00:05:49:Mówiłem, że się mylicie!00:05:51:Proszę, zaczekaj!00:05:53:To kłamstwo. to kłamstwo.00:05:54:"Ludzka Elektrycznoć" to zwykłe kłamstwo, zmyliłem to dla siebie.00:05:57:Oszczęd mnie!00:06:00:To niedobrze.00:06:03:Tak, były tam zwłoki.00:06:06:Naprawdę?00:06:07:Były zresztš bardzo dziwne.00:06:10:Nie było na nich nawet pojedynczej rany od miecza,00:06:12:krew za to wypłynęła z oczu i z uszu, wszystkimi otworami,00:06:17:i byli martwi.00:06:19:To jak oni zginęli?00:06:21:Nie mam pojęcia.00:06:23:Gdyby było wiadomo, na pewno by go już aresztowali.00:06:28:Co masz teraz zamiar zrobić?00:06:30:Ej, nie krzycz tak głonio.00:06:33:On nie wpadł na nas umylnie.00:06:37:Jeli dasz mi co, aby mnie przeprosić,00:06:41:wtedy chłopaki będš zadowoleni.00:06:44:Ej, powiedz co.00:06:46:Chcesz bymy przerobili cię na żarcie dla wron?00:06:50:Nie interesujecie mnie.00:06:54:Mówię, że nie interesujš mnie takie niedojdy.00:06:58:Ty...00:06:59:Co ty sobie wyobrażasz?00:07:08:Cholera!00:07:11:P... Potwór... To potwór!00:07:21:To na dzisiaj wystarczy.00:07:24:Więc to będzie ostatni.00:07:26:Przygotuję posiłek.00:07:33:Co za żwawy kawałek drewna.00:07:35:Przyda się do podgrzania wody na dzisiejszš kšpiel.00:07:46:Witaj!00:07:48:Dla mnie sake.00:07:49:Nie napijesz się za to zbyt dużo, ale teraz to nawet lepiej dla ciebie.00:07:54:Niby czemu?00:07:55:Nie słyszałe?00:07:57:Ostatnio zrobiło się tu niebezpiecznie.00:08:00:Z powodu tsujigiri?00:08:01:Włanie, przez to interesy idš coraz gorzej.00:08:06:Jeszcze jednš.00:08:07:Przykro mi, ale za dziesięć monów, więcej nie dostaniesz...00:08:11:Uhm...00:08:12:Jeli masz ochotę...00:08:15:Piękno sake tkwi w jej niewielkiej iloci.00:08:20:A ja dzisiaj wypiłem już trochę za dużo.00:08:23:miało.00:08:24:Jasne, z przyjemnociš.00:08:28:Och, wybacz.00:08:30:Wyglšda na to, że naprawdę za dużo dzi wypiłem.00:08:37:Wiesz co o tym?00:08:39:O czym?00:08:40:O tsujigiri.00:08:42:Kto wie? Ja jestem raczej bezstronny w doczesnych sprawach.00:08:46:Wyglšda na to, że on szuka kłopotów tylko z najlepszymi.00:08:50:Zastanawiam się dlaczego.00:08:51:Skšd miałbym wiedzieć.00:08:54:Ale słyszałem takš historię:00:08:58:Dawno temu, na kontynencie, mieszkał mistrz we wspinaniu się po górach.00:09:03:Człowiek ten mógł wspišć się na najwyższe góry.00:09:06:Ale nikt kiedykolwiek tych gór nie widział, więc nie mogli zrozumieć jakie to było niesamowite.00:09:13:A człowiek ten nie przestawał się wspinać nawet na najwyższe góry.00:09:18:Dzień po dniu.00:09:19:W ten sposób wszyscy mogli zrozumieć jaki on był niesamowity.00:09:23:Aż w końcu, człowiek ten zamieszkał na górze i stał się zły.00:09:30:No i?00:09:32:To cała historia.00:09:34:Nie łapię tego.00:09:36:Przykro mi.00:09:37:Wyglšda na to, że to była nudna opowieć.00:09:39:Cóż, żegnaj.00:09:41:Strzeż się tsujigiri.00:09:43:Ty także.00:09:47:To ty?00:09:55:Co to za postawa?00:10:08:Och, tu mógłby się uchylić...00:10:13:Niewštpliwie, się jeszcze zabawię.00:10:17:Tam jest!00:10:18:To tsujigiri!00:10:22:Podczas następnej pełni księżyca, spotkamy się tu znowu.00:10:33:A to co?00:10:45:Jaki piękny księżyc.00:10:47:Lubię stšd na niego patrzeć.00:10:53:Ach, tu jeste!00:10:54:Och! Przepraszam.00:10:57:W porzšdku.00:11:00:Chodzi o tego tsujgiri.00:11:03:Podobno wszystkie ciała były nietknięte, a mimo to krew wypływała przez różne częci ciała.00:11:09:No, czy to nie dziwne?00:11:19:Jin!00:11:20:Co ty wyrabiasz?!00:11:22:Wybacz mi.00:11:24:Ale nie wierzę już, że jeste zwykłym mnichem.00:11:27:Co?00:11:28:Czemu tak mówisz?00:11:33:Hej.00:11:34:O, Mungen.00:11:35:Gdzie byłe?00:11:37:Hej, twoje dłonie.00:11:40:Co ci się stało?00:11:41:To nic!00:11:43:To żadne nic!00:11:44:Spotkałe tsujigiri, prawda?00:11:47:Taa.00:11:48:Jak to?00:11:49:Miał dziwaczny miecz.00:11:52:Z tego miecza wydobywał się silny wiatr.00:11:55:Wiatr?00:11:56:Taa.00:11:57:Jeli ten wiatr w ciebie uderzył...00:11:59:Tak mylę...,00:12:00:że tsujigiri to najprawdopodobniej człowiek zwany Shouryuu.00:12:05:Znasz go?00:12:07:Był kiedy moim uczniem.00:12:15:Byłem dawniej wojownikiem z moim własnym dojo. [dojo - szkoła walki]00:12:19:Shouryuu... nie, wtedy jeszcze nazywał się Ukon,00:12:24:uczył się w moim dojo.00:12:28:Był całkiem zręczny i traktował naukę sztuki walki bardzo poważnie,00:12:33:zawsze skupiony.00:12:37:Jaki czas potem, Ukon dostał polecenie by udać się w podróż statkiem.00:12:42:Niestety, jego statek się rozbił.00:12:44:Wydawało się, że wszyscy pasażerowie statku zginęli.00:12:53:Ale Ukon szczęliwe dopłynšł do kontynentu00:12:58:i ocalił swoje życie.00:13:05:Tam udało mu się poznać odmienne sztuki walki.00:13:15:To zupełnie odmieniło jego los.00:13:27:Dziesięć lat potem, gotowy na mierć, przebył morze00:13:32:i raz jeszcze przybył do tego kraju.00:13:35:Ale zmienił się, wydawało mi się stał się, że zupełnie innš osobš.00:13:43:Kiedy dowiedz...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]