Sabath, Ewolucja a kreacjonizm
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kreacjonizm a sprawa polska
Karol Sabath
traktowaç kreacjonizm jako egzotycznà ciekawostk´ do-
tyczàcà g∏ównie Po∏udnia Stanów Zjednoczonych, gdzie trady-
cyjnie silne sà wp∏ywy fundamentalistycznych od∏amów chrze-
Êcijaƒstwa. W Europie kreacjonizm, „geologia potopowa”
i podobne nurty znajdowa∏y oddêwi´k nie wi´kszy ni˝ koncep-
cje p∏askiej Ziemi. G∏ówne kierunki pseudonaukowe, z którymi
zmagali si´ popularyzatorzy nauki, wiàza∏y si´ z astrologià,
ufologià, „paleoastronautykà” (daenikenizmem), zjawiskami
paranormalnymi czy parapsychicznymi.
Przez wiele lat w Polsce z poglàdami kreacjonistycznymi mo˝-
na by∏o si´ zetknàç przede wszystkim w t∏umaczonej z angielskie-
go literaturze misyjnej Âwiadków Jehowy oraz niezbyt u nas li-
czebnych m∏odych koÊcio∏ów protestanckich (np. adwentystów).
KoÊció∏ katolicki natomiast stopniowo akceptowa∏ autonomi´
nauk przyrodniczych, z ewolucjonizmem w∏àcznie. W 1996 ro-
ku Jan Pawe∏ II w pos∏aniu do Papieskiej Akademii Nauk uzna∏
ewolucj´ za „wi´cej ni˝ teori´” (obecnie KoÊció∏ zastrzega si´
jedynie, ˝e nie mog∏a powstaç w drodze ewolucji dusza nie-
Êmiertelna, ale oczywiÊcie nie jest to przedmiot dociekaƒ nauk
przyrodniczych).
Od kilkunastu lat roÊnie jednak aktywnoÊç rodzimych kre-
acjonistów, przyznajàcych si´ cz´sto do katolicko-narodowych
poglàdów. Du˝à rol´ odegra∏ tu zw∏aszcza prof. Maciej Gier-
tych, genetyk drzew iglastych, obecnie pose∏ LPR, publikujàc
najpierw na ∏amach
Rycerza Niepokalanej
, a nast´pnie w wy-
dawnictwie Michalineum przek∏ad ksià˝ki
Na bezdro˝ach teo-
rii ewolucji
, autorstwa amerykaƒskiego prawnika Philipa E.
Johnsona
,
wymienianego w artykule Johna Renniego.
Choç kreacjoniÊci nale˝àcy do poszczególnych grup sà niezbyt
ch´tni do nawiàzywania dialogu, dosz∏o mi´dzy nimi do wy-
jàtkowo ekumenicznej wspó∏pracy. Na stronie internetowej Pol-
skiego Towarzystwa Kreacjonistycznego mo˝na dzi´ki temu zna-
leêç entuzjastyczne recenzje nie tylko ró˝nych publikacji
inspirowanych fundamentalizmem biblijnym, lecz nawet lite-
ratury tworzonej przez Bhaktivedanta Institute (Hare Kryszna),
jak
Zakazana archeologia
(poczytny zbiór „anomalii” majà-
cych dyskredytowaç paleontologi´ i archeologi´, dowodzàc
prawdziwoÊci wedyjskiej, hinduistycznej wizji prastarych ko-
rzeni ludzkoÊci).
W dobie rozchwiania autorytetów, umacniania si´ postaw
antynaukowych i antyracjonalistycznych (z pozycji New Age, ale
tak˝e np. zwolenników powrotu do przedsoborowego katolicy-
zmu, uwa˝ajàcych skutki OÊwiecenia za zgubne moralnie i cy-
wilizacyjnie) roÊnie zagro˝enie wszelkimi formami irracjonali-
zmu. Niektóre majà zresztà sk∏onnoÊç przywdziewania si´
w szaty nauki. Obok spirytyzmu, który przybra∏ postaç badaƒ
nad PSI, czy innych pseudonauk, takà ewolucj´ przeszed∏ rów-
nie˝ kreacjonizm.
Oprócz tradycyjnego kreacjonizmu biblijnego (który wobec
przestrzeganego w Ameryce konstytucyjnego rozdzia∏u koÊcio-
∏a i paƒstwa nie mia∏ szans przeniknàç na lekcje w szko∏ach, cze-
go domagali si´ jego zwolennicy) pojawi∏ si´ „kreacjonizm na-
ukowy”, oficjalnie wypierajàcy si´ inspiracji religijnej, ale
g∏oszàcy te same postulaty i tezy oraz pos∏ugujàcy si´ podobny-
mi argumentami. Kiedy podzia∏ kreacjonizmu na te dwa nurty
okaza∏ si´ fikcjà, pojawi∏y si´ koncepcje „inteligentnego projek-
tu” i „nieredukowalnej z∏o˝onoÊci”. Propagujà je ci sami lu-
dzie, a sà one przeróbkà starego argumentu teologii naturalnej:
skoro zegarek jest efektem pracy inteligentnego zegarmistrza, to
niezwykle skomplikowane dzie∏o stworzenia tym bardziej wy-
maga∏o rozumnego Stwórcy.
W Polsce takiej argumentacji kreacjonistów, pozbawionej
jawnych odniesieƒ religijnych, uleg∏, jak si´ wydaje, prof. Kazi-
mierz Jodkowski, filozof z WSP w Zielonej Górze. W
Metodolo-
gicznych aspektach kontrowersji kreacjonizm-ewolucjonizm
dostrzeg∏ nieprzystawalnoÊç kreacjonizmu do nauk przyrodni-
czych, wzià∏ jednak za dobrà monet´ standardowy pakiet argu-
mentów antyewolucyjnych, ∏àcznie z dajàcymi do myÊlenia na-
wet komuÊ nie majàcemu wiedzy biologicznej zestawieniami
cytatów, z których wynika, ˝e prawie wszyscy wybitni ewolu-
cjoniÊci zdecydowanie krytykujà wspó∏tworzonà przez siebie
teori´. Ksià˝ka, entuzjastycznie powitana przez kreacjonistów ja-
ko uprawomocnienie ich tez na gruncie metodologii nauki,
otrzyma∏a nagrod´ Ministra Edukacji Narodowej, którym by∏
wówczas prof. Miros∏aw Handke.
Âwiadczy to, jak dalece wàtki pseudo- i paranaukowe przeni-
kajà do oficjalnego obiegu (ówczesny premier prof. Jerzy Buzek
na oczach telewidzów wzià∏ udzia∏ w prezentacji piramidki
energetyzujàcej, profesor fizyki namaÊci∏ swym autorytetem wa-
welski czakram energetyczny, a budynki sejmowe zosta∏y „od-
czynione” przez radiestetów i energoterapeutów). W po∏àczeniu
z zanikiem rzetelnej popularyzacji nauki prowadzi to do zalewu
spo∏eczeƒstwa poglàdami antynaukowymi i szarlatanerià. Jak
wynika z niedawnego sonda˝u odsetek osób o poglàdach kre-
acjonistycznych jest u nas podobny jak w Ameryce – blisko po-
∏owa respondentów uwa˝a∏a, ˝e cz∏owiek zosta∏ niedawno stwo-
rzony w obecnej postaci – i znacznie wy˝szy ni˝ w krajach
Europy Zachodniej czy Japonii. ZaÊ mniej wi´cej dwie trzecie
Polaków wierzy w astrologi´, a oko∏o jedna trzecia w ingerencje
kosmitów na Ziemi.
Demaskowanie argumentów kreacjonistycznych b´dzie wi´c
wa˝nym zadaniem popularyzatorów nauk przyrodniczych tak-
˝e w Polsce. OczywiÊcie bezzasadne wydaje si´ przekonywanie
fundamentalistów, którzy chcà tylko podeprzeç apologetyczny-
mi argumentami w∏asne niez∏omne przekonania religijne. Na
szcz´Êcie, wiele osób widzi w kwestiach pochodzenia ˝ycia, cz∏o-
wieka, budowy WszechÊwiata i dziejów Ziemi fascynujàce ob-
szary dociekaƒ. I wtedy dla nich – paradoksalnie– zetkni´cie
si´ z argumentami kreacjonistów mo˝e byç poczàtkiem
zainteresowania prawdziwà naukà. Wielu entuzjastów kreacjo-
nizmu to osoby autentycznie ciekawe Êwiata, zbuntowane prze-
ciw autorytetom i chcàce samodzielnie myÊleç (dlatego negujà-
ce poglàdy „narzucane przez szko∏´ i establishment naukowy”),
tylko nie majàce informacji, które pozwoli∏yby im dog∏´bnie
przeanalizowaç poszczególne problemy.
Warto wi´c potraktowaç tych ludzi powa˝nie i u∏atwiç im
dotarcie do rzetelnych êróde∏ wiedzy, pokazujàc, ˝e „oficjalna na-
uka” ma merytoryczne powody, by jednomyÊlnie popieraç para-
dygmat ewolucyjny. Celowi temu s∏u˝y w∏aÊnie artyku∏ Johna
Renniego.
Linki do stron poÊwi´conych problematyce ewolucyjnej, w tym
polemice z argumentami kreacjonistów, mo˝na znaleêç m.in.
w witrynach Muzeum Ewolucji PAN: www.darwin.pan.pl;
www.paleo.pan.pl/museum/museumpl.htm.
WRZESIE¡ 2002
ÂWIAT NAUKI
73
W
minionym pó∏wieczu polscy naukowcy przyzwyczaili si´
[ Pobierz całość w formacie PDF ]