Samurai Champloo 16

Samurai Champloo 16, Anime, Samurai Champloo + napisy, Samurai Champloo

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:05:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:09:Heyah!00:00:10:Ostry jak krawęd samurajskiego miecza.00:00:13:Metalowe ostrze tnie ciało i koci.00:00:15:Choć panuję nad umysłem, | nie mogę opanować wiata.00:00:16:Choć panuję nad umysłem, | nie mogę opanować wiata.00:00:18:Chybiam w upale, | krew mnie orzewi.00:00:19:Chybiam w upale, | krew mnie orzewi.00:00:21:O tak, muszę odnaleć własnš cieżkę.00:00:23:Nie inaczej, chodzšc po ziemi, wodzie, przez ogień.00:00:25:Kawałek po kawałku, powstanie arcydzieło.00:00:28:Modus operandi mego dzieła jest stopem,00:00:31:stalš umieszczonš ciasno w mikriochipie | na mej ręce.00:00:34:Jest znakiem mego profesjonalizmu.00:00:36:Ostatecznej nagrody nie zdobędziesz na polu bitwy.00:00:38:Mam szansę przemierzajšc wiaty, | którymi nikt nie rzšdzi.00:00:40:Jak wolny strzelec.00:00:42:Bitewny krzyk wyrywa się z serca,00:00:44:mknšc powstrzymuje me łzy.00:00:46:Zastawiam się czemu miłoć nie podšża | cieżkš klanu,00:00:48:ufam tylko instynktom, gdy brakuje mi planu.00:00:52:Niektóre dni, niektóre noce, niektórzy żyjš | inni umierajš kroczšc drogš samurai.00:00:53:Niektóre dni, niektóre noce, niektórzy żyjš | inni umierajš kroczšc drogš samurai.00:00:55:Niektórzy walczš, niektórzy krwawiš | i tak od witu do zmierzchu.00:00:59:Synowie bitewnego krzyku.00:01:01:Niektóre dni, niektóre noce, niektórzy żyjš | inni umierajš kroczšc cieżkš samurai.00:01:02:Niektóre dni, niektóre noce, niektórzy żyjš | inni umierajš kroczšc cieżkš samurai.00:01:05:Niektórzy walczš, niektórzy krwawiš | i tak od zmierzchu do witu.00:01:08:Synowie bitewnego krzyku.00:01:11:Bitewnego krzyku.00:01:46:Nigdy nie widziałem przedtem kogo podobnego.00:01:54:On...00:01:55:z pewnociš przeżyje.00:02:03:Mam takie przeczucie.00:02:13:Czy nie ma żadnej łatwiejszej drogi?00:02:17:Nie staramy się wyledzić niedzwiedzia czy czegokolwiek.00:02:23:Założę się, że musi być jaki skrót żeby dostać się na zachód.00:02:27:Nie za bardzo orientuje się w tych stronach.00:02:30:Co jest z nimi do diaska?00:02:32:Nie sšdzisz, że w ten sposob łatwiej wtopić się w tłum?00:02:35:Nie zostaniesz przynajmniej złapana przez|tych idiotów którzy cię szukajš.00:02:40:Czy jestecie przestępcami?00:02:43:Oczywicie, że tak. Jestem przestępcš od chwili urodzenia.00:02:45:Nie uważasz, że jestem przystojny?00:02:49:Idiota. To po prostu idiota.00:02:54:Może przeszlibymy się lasem?00:02:58:Co? O czym ty mylisz?00:03:01:O całej masie rzeczy.00:03:03:Zboczeniec. Po prostu zboczeniec.00:03:05:Kršży plotka, że dziwaczny potwór pojawia się na tej górze.00:03:10:Dziwny?00:03:11:Jak na niego wołajš? Tengu? Kappa?00:03:14:To potwór-kruk, z wieloma nogami.00:03:18:Nie ma się czego bać.00:03:20:To tylko plotka.00:03:22:Prawdopodobnie niedwied lub co takiego.00:03:25:Gdy historia kršży od jednej osoby do drugiej,00:03:28:staje się coraz dziwniejsza i dziwniejsza...00:03:33:Co ty wyrabiasz?00:03:34:Przestań!00:03:37:Idioto!00:03:40:Ouć...00:03:43:Więc jednak goniłe za jedzeniem, a nie dziewczętami...00:03:45:To pewnie Yoshitsune!00:03:50:Lni, lni, lni!00:03:51:To co lni na górze to Yoshitsune...00:03:56:To włanie to!00:03:57:Wybaczcie mi.00:03:59:Co? Kto...00:04:00:Kiedy bardzo sławny,00:04:02:wysoki na siedem shaku,|Nota:jeden shaku = trochę wiecej niż jedna stopa00:04:04:bardzo wysoki człowiek.00:04:06:Zabił ponad tysišc ludzi,00:04:09:To włanie...00:04:10:niewiarygodnie lekki,00:04:12:przeskakuje z jednego miejsca w drugie.00:04:16:Ponadto, niezaprzeczalnie przystojny.00:04:20:Wydaje mi się, że im się pokręciło.00:04:22:Ale to tylko plotka.00:04:26:Racja?00:04:30:Więć, co się pojawi?00:04:32:TO tylko plotka, nic więcej.00:04:42:Trzeba się odlać... Trzeba się odlać...00:04:49:Zdecydowanie nie Tengu ani Kappa...00:04:57:Hej, czy jeste pewien, że to skrót?00:05:00:Co cię pokusiło żeby ić w tš stronę?00:05:05:Naprawdę wyglšda na to, że co tutaj żyje...00:05:08:na tej górze.00:05:11:Pewnie, co tutaj żyje. I co z tego?00:05:14:Interesujšce, no nie?00:05:19:Ciekawi mnie duch Yoshitsune.00:05:26:Wiedziałam.00:05:28:Co masz na myli?00:05:29:Wy dwaj nie wiecie nawet jak taki słonecznik wogóle pachnie.00:05:34:Co?00:05:37:Podróżujecie ze mnš dlatego, że jestem ładna.00:05:39:Nie interesuje was poszukiwanie słonecznikowego samuraja!00:05:47:le mnie osšdzasz...00:05:51:szukajšc słonecznikowego samuraja...00:05:53:co takiego...00:05:56:Nigdy nie miałem zamiaru go szukać.00:05:58:I nigdy nie chciałem z tobš podróżować!00:06:01:Nigdy w życiu!00:06:04:Ty ładna?00:06:07:Ani trochę.00:06:09:Więc dlaczego zostałe ze mnš do tej chwili?00:06:12:Przez przypadek. Przez przypadek!00:06:14:Przestań.00:06:15:To żałosne.00:06:16:Nawet ten kretyn w okularach tak samo o tym myli.00:06:18:To żadna frajda włóczenie się za niepocišgajšcš kobietš.00:06:23:To co powiedziałe było złe.00:06:25:Powiedz mu. Powiedz mu.00:06:27:"Kretyn w okularach" jest nie do zaakceptowania.00:06:29:Nie to!00:06:30:Tak czy inaczej...00:06:33:znaleć mężczyznę który pachnie jak słoneczniki?00:06:35:Co to do diabła jest?00:06:37:Co masz zamiar zrobić z takim maminsynkiem?00:06:41:To nieprawda!00:06:42:Więc jak on wyglšda?00:06:44:Cóż... uh...00:06:47:Spójrz na siebie. Nawet nie wiesz, prawda?00:06:50:Nie znasz nawet jego twarzy?00:06:56:Czemu tak bardzo się starasz znaleć kogo|o kim nawet nie wiesz czy żyje?00:07:03:On żyje!00:07:05:Będzie żył do dnia w którym nie przebiję go na wylot.00:07:10:Więc... nie nawidzisz go?00:07:12:To nie ma znaczenia.00:07:14:To pewnie jaka zemsta na gociu który cię rzucił czy co.00:07:21:DObrze, w porzšdku!00:07:22:Rozumiem.00:07:24:Rozumiem w zupełnoci!00:07:26:Wy dwaj jestecie po prostu ochroniarzami.00:07:30:Wymieniam was na kogo twardszego. Wymieniam!00:07:33:Zamknij się! Nie będę pracował dla takiej diwy jak ty.00:07:38:Hej.00:07:39:Dobrze już, dobrze.00:07:41:Wystarczy.00:07:46:Żegnajcie.00:07:48:Poczułem się od razu lepiej. Narazie!00:07:50:Hej!00:07:52:Tchórz! Idiota! Przygłup!00:07:54:Nadęty zboczeniec!00:08:46:To ci dwaj!00:08:53:Niech będzie i tak. Nie obchodzi mnie to.00:09:16:Momo-san!00:09:21:Zejd na dół!00:09:22:Nie zostawiaj mnie i ty!00:09:43:Momo-san.00:09:45:Nie!00:09:46:Nie zbliżaj się!00:10:03:Oh, Cholera! Cholera!00:10:05:Zapomniałem go zabić.00:10:07:Do diabła... To mogła być dobra okazja żeby go dorwać.00:10:21:Ty!00:10:24:Co ty wyprawiasz?00:10:35:Bękart.00:10:38:Jeste z Matsumae-Han?00:10:41:A gdzie to do diabła jest?00:10:43:Czego chcesz?00:10:49:Pomyliłe mnie z kim innym.00:10:52:Przepro!00:11:16:Już wiecej nie...00:11:19:Nie mogę...00:11:42:Tak jak mylałem.00:11:45:Znacznie poprawiłe swoje umiejętnoci, Yukimaru.00:11:49:Nawet ty ruszyłe za mnš.00:11:52:Ogura nie był w stanie spełnić|swoich zamierzeń, i odebrał sobie życie.00:11:58:Nie jestem taki jak inni w dojo.00:12:02:Nie ma sensu w szukaniu zemsty za mierć naszego mistrza.00:12:05:Teraz, gdy nie ma już dojo,|plotki kršżšce na wietrze mówiš tylko o tobie.00:12:09:Mam tego dosyć.00:12:12:Chcesz stać się sławny?00:12:13:Ty stałe się sławny gdy zabiłe naszego nauczyciela.00:12:41:Czemu robisz tylko uniki?00:12:43:Nie chcę cię zabić.00:12:46:Nie możesz mnie zabić.00:12:49:Nie jeste tego wart.00:12:53:Zabijajšc cię sprawie jedynie, że moj miecz pokryje rdza.00:12:59:Nie jestem tš samš osobš którš byłem przedtem.00:13:02:To nie jest już więcej tylko twój czas!00:13:12:Co nie tak?00:13:14:Czy zmierzamy do piekła razem?00:13:20:Możesz im powiedzieć, że mnie zabiłe.00:13:26:Równie dobrze w tej chwili mógłbym być martwy.00:13:41:Nie...00:13:45:Umrę...00:13:49:Ja umrę...00:13:55:Pomocy...00:14:00:Pomocy... ktokolwiek.00:15:45:Hej!00:16:04:Momo-san.00:16:08:Um...00:16:11:Dryfowała wzdłuż rzeki.00:16:14:Ja?00:16:17:Czy moje ubranie cię nie dziwi?00:16:20:Oh, nie. To nie to.00:16:32:Mogę?00:16:35:Dziękuję za jedzenie!00:16:39:Takie dobre!00:16:41:Kobieta z apetytem to dobra kobieta.00:16:45:Co?00:16:58:Wyglšda na to, że zajęła się wszystkim za mnie...00:17:01:Naprawde nie mogę się odpłacić.00:17:05:Momo-san, chod tutaj.00:17:08:O co chodzi?00:17:11:Założę się, że przez to, że mam to.00:17:17:Nasiona słonecznika?00:17:21:Jeste potwornie rozpuszcznony.00:17:26:Cóż.. dziękuję za wszystko.00:17:29:Ow...00:17:38:Um...00:18:22:To dzikie zioło, dobre na rany.00:18:25:Powinno za jaki czas się polepszyć.00:18:28:Dziękuję.00:18:29:Lasy sš nocš niebezpieczne.00:18:32:Powinna dzi tu przenocować.00:18:35:Ah, mam na imię Fuu.00:18:39:Jak ty się nazywasz?00:18:43:Jestem Okuru.00:18:49:To twoje miejsce?00:18:51:Przejciowo.00:18:54:Podróżuję.00:18:56:Zupełnie sam?00:18:58:Tak.00:18:59:Ja też jestem sama.00:19:02:Tych dwóch już odeszło.00:19:05:tych dwóch?00:19:06:Tak, podróżowało ze mnš dwóch bezużytecznych ochroniarzy.00:19:12:Ale to nie ma już zadnego znaczenia.00:19:16:Teraz bardziej samotna już być nie mogę.00:19:19:Więc nie ma znaczenia gdzie umrę.00:19:22:Ale... nie chciałam utonšć.00:19:25:Bo, wiesz, twoje ciało strasznie puchnie.00:19:29:Nie żartuję.00:19:31:Chciałam umrzeć pięknš mierciš, wiesz.00:19:35:W wiosce, w której zyłem wszyscy|zostali zabrani przez Chodzšcego Boga.00:19:42:To była epidemia.00:19:45:Wszyscy od niej zginęli.00:19:52:Ja sam przeżyłem ponieważ byłem w podróży.00:19:56:Nawet moja żona i mała córeczka zostali zabrani przez boga.00:20:03:Rozumiem... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl