Sumeryjskie wierzenia a Judaizm i Katolicyzm, Ciekawee, Cywilizacje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wywody łączące sumeryjskie wierzenia
z judaizmem i katolicyzmem
Pozwolę sobie zamieścić dość karkołomny tekst znaleziony na sieci... Największa bzdura z tego to to że
autorowi udało się udowodnić że angielski to pozostałość starosumeryjskiego.... a z resztą trochę pasuje do
tematu Blue w zjawiskach niewyjaśnionych „jak to jest z tą nieśmiertelnością” o ORME... przyjemnej komunii
tzn. lektury... Wybaczcie jestem sceptykiem...
Gwiezdny Ogień Złoto Bogów 1
Autor tekstu: Sir Laurence Gardner
Minęły już prawie dwa lata od wydania mojej książki Bloodline of ehe Holy Grail (Krew z krwi Jezusa). Tych,
którzy jej nie czytali (ani trzyczęściowego artykułu, który ukazał się w poprzednich numerach Nexusa)
wyjaśniam, że chodziło tam o badania mesjanistycznej linii krwi Jezusa, która istnieje do dzisiaj. Mowa tam była
również o ewangeliach Nowego Testamentu w odniesieniu do materiałów historycznych pochodzących z
tamtych czasów z „pierwszej ręki" wymienianych zarówno w chrześcijańskich, jak i żydowskich archiwach. W
ich kontekście omówione zostało także, w jaki sposób Kościół Rzymskokatolicki zniekształcił najwcześniejsze
przekazy, tak aby mogły one służyć jego politycznym celom.
Pomijając kontrowersyjną doktrynę głoszącą, że Jezusa zrodziła dziewica i że był on „jedynym i tylko jedynym"
synem Boga (definicje te nie istniały w oryginalnych, przedrzymskich tekstach), zawarte w Nowym Testamencie
ewangelie Mateusza i Łukasza podają rodowód Jezusa, wywodząc go z rodu Dawida Izraelskiego, rodu królów
Izraela. Doprowadziło to do pytania, które zadawałem sobie częściej od innych. A brzmi ono (w różnych
formach) następująco: Co było takiego niezwykłego w tej szczególnej linii krwi?
Zważywszy na to, że dynastyczni spadkobiercy Jezusa wyraźnie zaznaczyli swoją obecność w ciągu ostatnich
2000 lat w sprawach dotyczących królów i polityki — rodzina ta niezmiennie popierała demokrację
konstytucyjną przeciwstawiając ją kontroli hierarchii Kościelnej. Jej status wynika z tego, że Jezus był w prostej
linii potomkiem króla Dawida.
Co uczyniło linię krwi Dawida tak ważną i tak różną od pozostałych? Właśnie to pytanie skierowało mnie na
drogę, która zaowocowała kolejną książką, Genesis of ehe Grail Kings (Potomkowie Dawida i Jezusa)
przedstawiającą historię linii mesjanistycznej od samego jej początku.
Biblia podaje, że wywodzi się ona od Adama i Ewy, których trzeci syn, Set, założył ród, który poprzez
Matuzalema i Noego dochodzi ostatecznie do Abrahama, Wielkiego Patriarchy Narodu Żydowskiego. Mówi ona,
że Abraham poprowadził swoją rodzinę z Mezopotamii (obecnie Irak) na zachód do Kanaanu (Palestyny), skąd
część jego potomków przeniosła się do Egiptu. Po kilku pokoleniach wrócili oni do Kanaan, gdzie ostatecznie
Dawid Betlejemski został królem nowo powstałego Królestwa Izraela.
Jeśli przyjrzymy się tej historii, tak jak jest ona przedstawiana w księgach Starego Testamentu, ujrzymy
fascynującą opowieść, ale nie zobaczymy niczego, co by wyjaśniało, dlaczego ród Dawida jest szczególny. W
rzeczywistości sprawa wygląda wręcz odwrotnie. Jego przodkowie przedstawiani są jako włóczykije poszukujący
nowych terytoriów, którzy nic nie znaczyli, aż do czasu nastania króla Dawida. Biblijna historia tego rodu pod
żadnym względem nie przypomina dziejów innych współczesnych mu rodów, na przykład faraonów
Starożytnego Egiptu. Ich znaczenie, jak się nam mówi, opiera się na tym, że (od czasów Abrahama) są oni
uważani za „wybrańców Boga". Ale nawet to określenie nas nie zadowala, ponieważ ich Bóg, jak podaje Biblia,
prowadził ich przez kolejne klęski głodu, wojny i inne nie kończące się udręki. Co więcej, biorąc to wszystko pod
uwagę, Hebrajczycy tamtych czasów sprawiają wrażenie niezbyt bystrych!
Tak więc mamy do wyboru dwie możliwości: albo Dawid wcale nie był potomkiem Abrahama i został, po prostu,
dopisany do tej listy przez późniejszych autorów, albo przedstawiono nam mocno zniekształconą historię
początków tej rodziny — wersję stworzoną w celu podtrzymania tworzącej się żydowskiej wiary, która nie była
odzwierciedleniem prawdy historycznej.
Zastanawiając się nad tą sprawą przypomniały mi się moje doświadczenia z badaniem Nowego Testamentu.
Znane nam od stuleci teksty ewangelii mają niewiele wspólnego z relacjami pochodzącymi z pierwszej ręki z
czasów, w których rozgrywały się opisywane wydarzenia. Nowy Testament, jak już wiemy, został poddany w IV
wieku przez biskupów kompilacji, w taki sposób, aby wspierał nowo narodzoną wiarę chrześcijańską. Czyżby
żydowscy skrybowie zrobili wcześniej to samo?
Było oczywiste, że aby to stwierdzić, będę musiał dotrzeć do starszych tekstów. Problem polegał na tym, że
najwcześniejsze pisma hebrajskie (które zostały zinterpretowane wiele stuleci później) były spisane między VI i
I wiekiem przed naszą erą, przeto jest mało prawdopodobne, aby były wiarygodne, jeśli chodzi o wydarzenia,
które miały miejsce tysiące lat wcześniej. Stało się niemal pewne, że ta sprawa tak właśnie się ma, bowiem
kiedy pisano te księgi po raz pierwszy, ich zadaniem było przekazanie historii, która podtrzymywała zasady
wiary żydowskiej — wiary, która wyłoniła się dopiero w następnych pokoleniach.
Zważywszy że pierwsza grupa tych ksiąg napisana została w czasach, kiedy Żydzi znajdowali się w babilońskiej
niewoli, to znaczy w VI wieku przed naszą erą, jest oczywiste, że to właśnie w księgach babilońskich należy
szukać oryginalnych zapisów z tamtych czasów. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że całość patriarchalnej
historii Starego Testamentu, począwszy od Adama, przez około 19 kolejnych pokoleń, aż do Abrahama, to
dzieje mezopotamskie. A dokładniej, historia ta zaczyna się w czasach Sumerów zamieszkujących południowe
tereny Mezopotamii, gdzie znajdowała się porośnięta trawą delta Eufratu, którą ich starożytni przodkowie
nazywali Edenem.
W czasie badań prowadzonych podczas pracy nad książką Bloodline of the Holy Grail (Krew z krwi Jezusa)
odkryłem, że dobrym źródłem informacji przedstawiającym kulisy wydarzeń są różne ewangelie i teksty, które
nie zostały włączone do kanonicznego Nowego Testamentu. Pomyślałem także, że niektóre z nich mogą odnosić
się do Starego Testamentu. Na przykład księgi Henocha i Jubileuszy należą do tych, które nie zostały doń
włączone.
Kolejną księgą, do której jest wiele odnośników w Starym Testamencie, w księgach Jozuego i Samuela, jest
Księga Jaszara4 (10.13). Pomimo jej bezspornego znaczenia nie została ona ostatecznie włączona do Starego
Testamentu.
Jeszcze dwie inne prace są cytowane w Biblii. Księga Liczb powołuje się na Księgę Wojen Jehowy5 (21.14), zaś
Księga Izajasza odsyła nas do Księgi Jehowy (34.16).
Co to za księgi? Gdzie one są? Są wymieniane w Starym Testamencie (co oznacza, że go poprzedzają) i
wszystkie są cytowane z racji ich wagi. Dlaczego redaktorzy uznali za konieczne usunięcie ich w czasie
selekcji?
W trakcie szukania odpowiedzi na to pytanie oraz analizy zawartości Starego Testamentu przed jego
wypaczeniem okazało się, że w anglojęzycznych bibliach słowa „Pan" używa się w ogólnym kontekście, podczas
gdy w tekstach wcześniejszych występuje wyraźne zróżnicowanie między „Jehowa" i „Pan".
Często zastanawiano się, dlaczego biblijny Bóg Hebrajczyków prowadził ich poddając ich próbom i cierpieniom,
sprowadzając na nich powodzie i katastrofy, a (od czasu do czasu) ukazywał zupełnie odmienne, pełne litości
oblicze. Odpowiedź na ten dylemat brzmi następująco: chociaż obecnie obie religie, żydowska i
chrześcijańska, uznają „jednego i jedynego Boga", początkowo występowała znaczna różnica między Jehową i
Panem. Były to w rzeczywistości dwa różne bóstwa. Bóg, którego zastępczo (ponieważ jego imię było
niewymawialne) nazywano Jehową, był tradycyjnie bogiem burz, gniewu i zemsty, natomiast bóg, którego
zwano Panem, był bogiem żyzności, płodności i mądrości.
Jak zatem nazywano Pana we wczesnych rękopisach? Określano go, po prostu, dominującym hebrajskim
słowem „Adon" odpowiadającym znaczeniowo słowu „Pan". Z kolei Jehowy nie nazywano na początku żadnym
konkretnym imieniem i nawet Biblia powiada, że Bóg Abrahama nazywany był „El Szaddai", co znaczy
„Wyniosła Góra".
Zastępcza nazwa, Jehowa, pochodzi od oryginalnego hebrajskiego tetragramu, to jest czterech hebrajskich liter,
YHWH, które oznaczają „Jestem tym, który jest" — podobno tym słowem Bóg zwrócił się do Mojżesza na górze
Synaj, setki lat po Abrahamie. „Jehowa" nie był więc imieniem, zaś wczesne manuskrypty mówią po prostu o
„El Szaddai", a o jego odpowiedniku o przeciwnym charakterze — „Adon".
Wśród Kananejczyków bogowie ci nosili odpowiednio imiona „El Eljon" („Alijan") i „Baal", które miały dokładnie
takie same znaczenia („wyniosła Góra" i „Pan").
W naszych współczesnych bibliach określenia „Bóg" i „Pan" używane są wymiennie, jak gdyby dotyczyły jednej
i tej samej postaci, lecz początkowo wcale tak nie było. Jeden z nich był bogiem mściwym (nienawidzącym
ludzi). a drugi bogiem o charakterze socjalnym (podporą ludzi), i każdy z nich miał żony, synów i córki. Stare
pisma mówią, że przez cały patriarchalny okres Izraelici pasjonowali się czczeniem Adona, Pana, lecz przy
każdej okazji El Szaddai (bóg burzy, Jehowa) brał odwet w postaci powodzi, burz, głodu i destrukcji. Nawet przy
samym końcu (około roku 600 p.n.e.) Biblia podaje, że Jerozolima została zniszczona z rozkazu Jehowy, zaś
dziesiątki tysięcy Żydów dostały się do babilońskiej niewoli, dlatego że ich król (potomek króla Dawida) wzniósł
ołtarze na cześć Baala, czyli Adona.
To właśnie w czasie tej niewoli Izraelici osłabli i ostatecznie dali za wygraną. Zdecydowali poddać się „Bogu
Gniewu" i stworzyli nową religię z najzwyklejszego strachu przed jego karą. Właśnie w tym czasie po raz
pierwszy pojawiło się imię Jehowa — było to zaledwie 500 lat przed Jezusem.
Konsekwentnie Kościół Chrześcijański przyjął również Jehowę nazywając go po prostu „Bogiem", zaś wszystkie
społeczne aspekty Adona zostały odrzucone. Obie religie zaczęły od tego momentu opierać się na wierze w
strach, obawie przed karą. Nawet jeszcze dziś ich wyznawcy określani są jako żyjący w „bojaźni bożej".
Gdzież zatem jesteśmy? Otóż wiemy, że w ramach całego panteonu bogów i bogiń (z których wiele ma swoje
odnośniki w Biblii) istniało dwóch głównych przeciwstawnych bogów. W różnych religiach znani oni byli pod
nazwami El Eljon i Baal, El Szaddai i Adon, Aryman i Mazda (Ormuzd), Jehowa i Pan, Bóg i Ojciec — wszystko to
są nazwy o charakterze tytularnym, nie ich nazwy własne.
Kim więc w rzeczywistości byli ci bogowie? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, nie musimy szukać zbyt
daleko, wystarczy tylko sprawdzić miejsce, w którym ci bogowie działali. Starokananejskie teksty (odkryte w
Syrii w latach dwudziestych) powiadają, że ich dwory znajdowały się w dolinach Tygrysu i Eufratu, w
Mezopotamii, w sumeryjskiej delcie położonej nad Zatoką Perską zwanej Eden.
Jak zatem starożytni Sumerowie nazywali tych dwóch bogów? Jakie mieli imiona? Jesteśmy w stanie śledzić
sumeryjskie teksty wstecz aż do 3 700 lat p.n.e. Wszystkie one mówią, że interesujący nas bogowie byli
braćmi. W Sumerze bóg burz, który ostatecznie stał się znany pod imieniem Jehowy, nazywany był „Emil" lub
„Ilukurgal" (co znaczyło „Władca Gór"), zaś jego brat, który stał się Adonem, nazywany był „Enki". Imię to ma
duże znaczenie w naszej historii ponieważ „Enki" znaczy „archetyp" (pierwowzór, prototyp).
To właśnie te wczesne syryjskie manuskrypty powiadają nam, że to Enlil sprowadził Potop, a także zniszczył Ur i
Babilon, to on cały czas sprzeciwiał się kształceniu i oświeceniu rodzaju ludzkiego. Wczesnosumeryjskie teksty
podają także, że to Enlil zrównał z ziemią Sodomę i Gomorę nad Martwym Morzem i wcale nie dlatego, że
były to siedliska nieprawości, jak się nas uczy, ale dlatego że były to ośrodki mądrości i nauczania.
Z kolei Enki był tym, który mimo sprzeciwu swojego brata, obdarował Sumerów dostępem do Drzewa Wiedzy i
Drzewa Życia. To właśnie on opracował strategię ucieczki przed Potopem i przekazał Tablice Przeznaczenia,
które przetrwały czas — tablice praw naukowych, które stały się fundamentem pierwszych szkół tajemnic w
Egipcie.
W wielu księgach jest mowa o hermetycznej szkole Tutmosisa III, który panował w Egipcie około roku 1450
p.n.e. Nie jest jednak powszechnie wiadome, że szkoła, którą odziedziczył, była z Królewskiego Dworu Smoka i
została założona przez kapłanów Mendes około roku 2 200 p.n.e., a następnie ratyfikowana przez pochodzącą
z dwunastej dynastii królową Sobeknefru.
Ten królewskokapłański zakon przeszedł z Egiptu do królów Jerozolimy; do czarnomorskich książąt Scytii i na
Bałkany — w szczególności do węgierskiego domu królewskiego, wywodzący się z którego król Sigizmund
(Zygmunt) restytuował 600 lat temu dwór. Dziś istnieje on pod postacią Królewskiego Dworu Smoczej
Monarchii i po 4000 lat jest to najstarszy monarszy dwór na świecie.
Jakie były jednak najwcześniejsze cele i ambicje zakonu — jeszcze w czasach faraonów? Chodziło o
zachowanie i rozwinięcie alchemicznej mocy Królewskiej Krwi Pana Enki, Archetypu (Pierwowzoru).
Królowie wczesnej sukcesji (którzy panowali w Sumerze i Egipcie, zanim stali się królami Izraela) byli
namaszczani w chwili koronacji tłuszczem smoka (świętego krokodyla). Ta święta bestia nosiła w Egipcie
nazwę Messeh (od której pochodzi hebrajskie słowo oznaczające „namaszczać"), zaś królów tej dynastycznej
sukcesji zawsze nazywano „Smokami" lub „Mesjaszami" (czyli "Namaszczonym i ").
W czasach wojen, kiedy łączyły się armie kilku królestw, wybierano naczelnego dowódcę i nazywano go
„Wielkim Smokiem" („Królem Królów") lub „Pendragonem" od starej celtyckiej formy tej nazwy.
Jedną z bardziej interesujących rzeczy pochodzących z archiwów Smoczego Dworu jest źródłosłów słowa
„monarchia". Wywodzi się ono z początków kultury sumeryjskiej, gdzie słowa „monarchia" („kingship") i
„pokrewieństwo" („kinship") miały to samo znaczenie, przy czym słowo „kin" oznacza „najbliższy w krwi", czyli
krewny. Oryginalną formą słowa „kinship" było „kainship", zaś pierwszym królem z mesjanistycznej, smoczej
sukcesji był biblijny Kain, głowa królewskiego sumeryjskiego domu Kish.
Ustaliwszy to, z miejsca dostrzegamy pierwszą anomalię w tradycyjnie podawanej Genesis (Księdze Rodzaju),
ponieważ historycznie linia Dawida i Jezusa wcale nie wywodzi się od Seta, syna Adama i Ewy. Pochodzi ona od
syna Ewy Kaina, którego odnotowani sukcesorzy (aczkolwiek w Biblii poświęca się im bardzo mało miejsca) byli
pierwszymi królami (lub inaczej Kamami) Mezopotamii i Egiptu.
Mając to na względzie, ponowna lektura Biblii ujawnia dwa kolejne ważne fakty. Wszyscy sądzimy, że Kain
był pierwszym synem Adama i Ewy, lecz tak nie było. Nawet Księga Rodzaju mówi nam, że nie był nim, co
znajduje potwierdzenie w stwierdzeniu Ewy, kiedy oświadcza ona Adamowi, że ojcem Kaina jest Pan. Kim był
ten "Pan"'? Pan to Adon, zaś Adon to Enki. Nawet dane pochodzące spoza Biblii, hebrajskiego Talmudu i
Midrasz, wyraźnie stwierdzają, że Kain nie był synem Adama.
Czego jeszcze błędnie uczono nas na temat tego okresu historii? Księga Rodzaju (w formie anglojęzycznej)
powiada nam, że Kain „uprawiał rolę" (tekst polskojęzycznej wersji Biblii brzmi identycznie — Księga Rodzaju
4.3). Jednak oryginalne teksty wcale tego nie mówią. Podają one, że „miał on zwierzchnictwo nad Ziemią", co
znaczy zupełnie co innego, biorąc pod uwagę jego królewski status.
Wydaje się, że interpretatorzy Biblii mieli nieustające kłopoty ze słowem „Ziemia", często tłumacząc je jako
„grunt", „glina" lub „pył". Pierwotne teksty odnosiły się jednak do „Ziemi". Nawet jeśli chodzi o Adama i Ewę
tłumacze wszystko poplątali. Biblia mówi: „Stworzył mężczyznę i kobietę i nazwał ich imieniem Adam". Starsze
zapiski używają pełniejszej nazwy: „Adama", co oznacza „Ziemi", lecz nie znaczy, że stworzył ich z ziemi, a
jedynie, że byli „Ziemi" lub, jak to bardzo precyzyjnie tłumaczy Anchor Hebrew Bible, byli oni „ziemscy,
śmiertelni".
Można by jeszcze wiele mówić na temat historii Adama i Ewy i o tym, jak powstali oni w wyniku klinicznego
klonowania. Pisarze, tacy jak na przykład Zecharia Sitchin, napisali wiele na ten temat, zaś moja nowa książka
porusza ten temat jeszcze dogłębniej. Nie będę snuł obecnie rozważań w tej sprawie, ponieważ chcę przejść
bezpośrednio do alchemii Mesjanistycznej Linii Krwi Smoczych Królów Ziemi. Dodam jedynie, że sumeryjskie
zapisy głoszą, iż około 6 000 lat temu Adam i Ewa (znani wówczas pod imionami „Atabba" i „Awa", zaś łącznie
jako „Adama") byli wychowywani przez Enki i jego siostrężonę Ninkhursag w celu królowania w Domu Shimti.
W języku sumeryjskim słowo Shiimti oznacza „oddechwiatrżycie".
Adam z całą pewnością nie był pierwszym człowiekiem na Ziemi, lecz był pierwszym z alchemicznie
pomyślanego rodu królewskiego. Ninkhursag zwana była „Panią Zarodka" lub „Panią Życia" i była zastępczą
matką Attaba i Awa, którzy zostali stworzeni z ludzkiego jaja zapłodnionego przez Pana Enki.
Właśnie dlatego, że Ninkhursag nosiła tytuł „Pani Życia", Hebrajczycy nadali później Awie (Ewie) ten sam tytuł.
I rzeczywiście imię Awa (lub Ewa) znaczyło później „życie". Jest tu jeszcze jedna interesująca paralela, która
wynika z różnicy znaczeń między podobnie brzmiącymi wyrażeniami w języku sumeryjskim. Otóż „Pani Życia"
brzmi po sumeryjsku Ninti (przy czym Nin znaczy „Pani", zaś „ti" — „życie"), zaś inne sumeryjskie słowo, „ti"
(z dłużej wymawianym „i"), oznacza żebro. Stąd też wzięło się pomieszanie przez Hebrajczyków znaczeń tych
dwóch słów "tî" i "ti" — czego konsekwencją było powiązanie Ewy z żebrem Adama.
Zarówno Enki, jak i Ninkhursag (wraz z ich bratem Emilem, późniejszym Jehową) należeli do panteonu bogów
i bogiń, który nazywano Anunnaki, czyli „Niebo zstąpiło na Ziemię". W Psalmie 82 jest wzmianka o Wielkim
Zgromadzeniu Anunnaki (w późniejszym czasie zwanym Dworem Elohima), podczas którego Jehowa próbuje
przejąć władzę nad pozostałymi bogami.
Zgodnie z tradycją Smoka ważność Kaina polegała na tym, że był on bezpośrednim dziełem Enki i Awy (Ewy),
w związku z czym jego krew była w trzech czwartych krwią Anunnaki. Jego przyrodni bracia Hevel i Satanael
(bardziej znani pod imionami Abel i Set) mieli mniej niż połowę krwi Anunnaki, ponieważ byli synami Atabba i
Awa (Adama i Ewy).
Krew (pochodzenie) Kaina była tak bardzo nadrzędna, że mówiono, iż krew jego brata, Abla, była w
porównaniu z nią „Ziemska". Kain, jak mówią starożytne teksty, „wznosił się wysoko ponad Ablem", tak że
krew jego brata wsiąkła w ziemię. Niestety to oryginalne określenie zostało błędnie przetłumaczone i włączone
do współczesnej Biblii w postaci: „Kain wzniósł się ponad Abla i rozlał jego krew po ziemi". Znaczenie tego, jak
widać, jest zupełnie inne.
Możemy teraz przenieść się bliżej współczesności i rozważyć sprawę najstarszego „Grant of Arms" (dar
szlachectwa, uszlachcenie, nadanie herbu) w dziejach monarchów — uszlachcenia, które wyznacza
Mesjanistyczną Krew Smoka na wsze czasy. Sumerowie określali to insygnium słowem Graal. Brzmi znajomo,
nieprawdaż? Jednak z Biblii znamy to jako „Znamię Kaina" („Dał też Pan znamię Kainowi..." Księga Rodzaju,
4.15).
Znamię to Kościół przedstawia nam jako swego rodzaju przekleństwo. Lecz wiedząc już to, co wiemy, Biblia
faktycznie tego nie mówi. Mówi ona, że w wyniku wdania się w spór z Jehową dotyczący posłuszeństwa Kain
obawiał się o swoje życie. Podaje się nam, że Pan naznaczył Kaina znamieniem i zaprzysiągł siedmiokrotną
zemstę jego nieprzyjaciołom.
Nikt nic potrafił nigdy wytłumaczyć, dlaczego Jehowa miałby chronić Kaina, który się mu sprzeciwiał. W
rzeczywistości to nie było postanowienie Jehowy. To nie on był protektorem Kaina. Jest powiedziane, że
,znamię" nadane zostało Kainowi przez Pana (Adom Enki), który był jego ojcem.
Mało kto zastanawiał się kiedykolwiek, kim są nieprzyjaciele Kaina, o których mówi Księga Rodzaju. Któż to
mógł być? Skąd się wzięli? Według Biblii na Ziemi byli w owym czasie tylko Adam i Ewa oraz ich synowie Kain i
Abel, przy czym Kain miał niebawem zabić Abla. Jeśli uznamy ten tekst za prawdziwy, to będziemy musieli
stwierdzić, że nie było wówczas nikogo, kto mógłby być nieprzyjacielem Kaina!
Czymże więc był ten sumeryjski Graal, który Biblia zwie „Znamieniem Kaina"? Był to pełen godności herb w
postaci „Pucharu wody" lub RosiCrucis („Puchar Rosy"), który istnieje we wszystkich zapiskach (włącznie z
egipskimi, fenickimi i hebrajskimi annałami) w postaci zwróconego ku górze czerwonego krzyża umieszczonego
w środku koła. Na przestrzeni wieków znak ten ulegał różnym modyfikacjom i upiększeniom, lecz jego istota
pozostała nie zmieniona i uznaje się go za oryginalny symbol Świętego Graala.
Kolejna nieprawidłowość zawarta w Księdze Rodzaju znajduje się w miejscu, w którym mówi ona, że Kain
znalazł sobie żonę. Należy zatem zapytać, kim byli jej rodzice, skoro Adam i Ewa byli wówczas jedyną żyjącą
parą? Nie wdając się w wyjaśnienie tej niedorzeczności Księga Rodzaju przechodzi do wyliczania imion
potomków Kaina!
To oznacza, że pewne bardzo ważne informacje zostały usunięte ze Starego Testamentu. Jest oczywiste, że w
tamtych czasach na Ziemi było już wielu ludzi i ich dzieje znaleźć można w źródłach pozabiblijnych. Pomijając
teksty sumeryjskie, znacznie więcej informacji na ten temat znaleźć można nawet w tekstach hebrajskich i
wczesnochrześcijańskich.
W celu przedłużenia linii Kaina został on ożeniony ze swoją siostrą przyrodnią księżniczką czystej krwi
Anunnaki, Luluwą. Jej ojcem był Enki, zaś matką Lilith, wnuczka Enlila. Biblia nie podaje imienia żony Kaina,
niemniej podaje imię ich młodszego syna, Henocha, z kolei teksty sumeryjskie podają imię ich starszego syna,
dziedzica tronu, Atuna, który jest bardziej znany pod imieniem Etana, król Kish.
O Etanie mówi się, że „przechadzał się z bogami" i był karmiony z „Rośliny Narodzin" (lub „Drzewa Życia", jak
podaje Księga Rodzaju). Od tej chwili królowie tej linii byli określani jako gałęzie Drzewa, przy czym
starożytnym odpowiednikiem słowa "gałąź" było słowo klone („klon"). Później owa „Roślina" lub „Drzewo"
zostało przedefiniowane na „Winorośl" i stąd Graal. W ten sposób Winorośl i Mesjanistyczna Linia Krwi
(rodowód) zespoliły się w jedno pojęcie w literaturze kolejnych stuleci.
Poprzez tworzenie odpowiednich związków ta królewska linia była tak kształtowana, aby móc pełnić
przywódczą rolę. Jej sukcesorzy zawsze przewyższali sobie współczesnych pod względem wiedzy, kultury,
świadomości, mądrości i intuicji. Aby zachować czystość krwi, zawsze zawierali małżeństwa ze ściśle
spokrewnionymi ze sobą partnerami.
Wiedziano, że dominujący gen dziedzictwa jest przenoszony z krwią matki. Dziś nazywamy to
"mitochondrialnym DNA". W ten oto sposób zrodziła się tradycja, którą odziedziczyli ich królewscy
spadkobiercy w Egipcie i późniejsi władcy celtyccy. Prawdziwy status królewski był utrzymywany i
przekazywany poprzez kobietę i z tego względu królewskie małżeństwa były strategicznie zawierane z
przyrodnimi maternalnymi siostrami (wspólna matka) lub ciotecznymi kuzynami.
Dotarłszy do miejsca, w którym po raz pierwszy padła nazwa Drzewo Zycia, to znaczy do około 3 S00 roku
p.n.e., zaczniemy teraz poznawać zasady, przy pomocy których ród królewski od jego prapoczątków
odżywiany był doustnie składnikami pochodzącymi z ludzkiego ciała. Praktyka ta była kontynuowana przez
ponad 1000 lat, aż do chwili gdy program żywienia zyskał postać w pełni naukową i alchemiczną.
Zanim zagłębimy się w szczegóły królewskiej diety, warto zastanowić się, dlaczego tak ważna, pochodząca od
Kaina, linia krwi królewskiej została ze względów strategicznych zignorowana przez Hebrajczyków i Kościół
Katolicki na rzecz równoległej, młodszej linii wywodzącej się od syna Adama, Seta. Dlaczego bojaźliwi
uczniowie EnlilaJehowy ostatecznie odżegnali się od dynastii Kaina?
Księga Rodzaju Starego Testamentu podaje rodowody pochodzące od Kaina i jego przyrodniego brata Seta.
Warto jednak zauważyć, że imiona figurujące na tych listach w pierwszych pokoleniach są bardzo podobne,
mimo iż podawane są w innym porządku: Henoch Enosz, Irad — Jered, Machujael — Mahalaleel, Metuszael —
Metuszelach i Lamek Lamek.
Biorąc to pod uwagę, często wysuwano przypuszczenie, że linia pochodząca od Seta aż do Noego, syna
Lameka, była (niezbyt zręcznie) zakamuflowana przez kompilatorów Biblii w celu ukrycia, że w rzeczywistości
pochodziła ona aż do czasów Noego od Kaina. Jeśli rzeczywiście tak było, wówczas w czasie życia Noego
musiało wydarzyć się coś, co spowodowało konieczność ukrycia przez późniejszych historiografów rzeczywistego
pochodzenia jego przodków. Odpowiedzi na to należy szukać w samej Biblii.
W tym momencie historii rodziny mściwy Jehowa najwidoczniej ostrzegł Noego i jego synów przed
spożywaniem krwi — edykt ten stał się bardzo ważny i zaważył na późniejszym stylu życia żydów. Od dawna
żydowskim
zwyczajem jest wieszanie mięsa, aby ściekła z niego krew, zanim zostanie ono ugotowane i zjedzone.
Natomiast w tradycji chrześcijańskiej, wręcz przeciwnie, symboliczne spożywanie krwi jest bardzo ważne.
Zwyczajem chrześcijan jest przyjmowanie sakramentu Komunii, w czasie którego pite jest wino z
poświęconego kielicha symbolizujące krew Jezusa, życiodajną krew Mesjanistycznej Winorośli.
Być może ten chrześcijański zwyczaj jest nawrotem do odległego, pochodzącego jeszcze z czasów sprzed
Noego, rytuału, któremu sprzeciwił się Jehowa? Jeśli tak rzeczywiście jest, to być może kielich będący
symbolem kobiety odnoszącym się od zarania dziejów do macicy, odnosił się również do ekstraktu z krwi
menstruacyjnej? Odpowiedź na te pytania brzmi: „Tak". Taki był właśnie ten zwyczaj, lecz nie był on aż tak
podejrzany (odpychający), jak to się może wydawać. Kto z nas wie lub stara się dociec, skąd biorą się
spożywane dziś leki oraz różne suplementy. Co więcej, ci, którzy to wiedzą, niechętnie o tym mówią. I tak na
przykład hormon Premarin wytwarzany jest z moczu klaczy, a niektóre hormony wzrostu z Escherichia coli
(pałeczka okrężnicy), bakterii znajdującej się w kale.
Ekstrakt krwi, o który chodzi, nie pochodził pierwotnie z ludzkiej krwi, lecz z poświęconej księżycowej esencji
Anunnaki, to znaczy od Ninkhursag, siostry Enki, zwanej Panią Życia. Uważano go za najpotężniejszą siłę
życiową i nazywano „Gwiezdnym Ogniem".
Panią Życia. Uważano go za najpotężniejszą siłę życiową i nazywano „Gwiezdnym Ogniem". Królewska linia
została zrodzona z łona Ninkhursag i to właśnie jej krwią, boskim Gwiezdnym Ogniem, dokarmiano dodatkowo
Smoczy ród.
W Starożytnym Egipcie Ninkhursag była czczona pod postacią Izis i pod obydwoma imionami była ona matką
mesjanistycznej linii (rodu), ponieważ to jej gen był twórcą „Początku", „GenoIzis", lub — jak określali to
Grecy — Genesis.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że edykt zabraniający spożywania krwi nie pochodził od Enki Mądrego,
lecz EnlilaJehowy — Boga Gniewu, który zesłał Potop, spustoszył Ur i Babilon oraz usiłował zmylić Adama,
mówiąc, że umrze, jeśli spróbuje zjeść owoc z Drzewa Wiedzy. Nie był to bóg kochający ludzi i sumeryjskie
teksty mówią to jasno. Ponieważ zabronił on spożywania krwi, należy sądzić, że nie był to edykt mający na
celu dobro Noego i jego następców, ale raczej ich szkodę.
W ścisłej recepturze Gwiezdnego Ognia znajdowała się księżycowa esencja Bogini, lecz nawet w warunkach
naszego ziemskiego środowiska wydzielina menstruacyjna zawiera w sobie najwartościowsze
endokrynologiczne składniki, w szczególności pochodzące z szyszynki i przysadki mózgowej. To właśnie
szyszynka była zawsze łączona bezpośrednio z Drzewem Życia, gdyż uważano, że ten maleńki gruczoł wydziela
substancję zapewniającą długie aktywne życie zwaną somą lub według Grekówambrozją.
W kręgach mistycznych menstruacyjnej „flotyer" („ta, która płynie") od dawna przypisuje się nazwę „flower"
(„kwiat'°) i przedstawia się ją symbolicznie jako kwiat lilii lub lotosu. W rzeczywistości definicja "flotyer"
stanowi rdzeń współczesnego słowa „flower". W starożytnym Sumerze najważniejsze kobiety z rodu Smoka
traktowano jak lilie i nadawano im takie imiona, jak Lili, Luluwa, Lilith, Lilutu czy Lillette.
W wyobrażeniach malarskich Mesjanistyczny Smok zdradzał niewielkie podobieństwo do uskrzydlonej, dyszącej
ogniem bestii z późniejszej zachodniej mitologii. Był to zasadniczo wąż o olbrzymich szczękach posiadający
cztery nogi, podobny do krokodyla lub warana. Był to święty Messeh, który nosił imię „Draco". Draco był
symbolem boskości egipskich faraonów, egipskiego lecznictwa, esseńczyków z Qumran, a także Bistea
Neptunisem (wężem morskim) europejskich następców rybiarskich królów z dynastii Merowingów.
W starych hebrajskich Bibliach wszystkie odniesienia do węży czynione są za pomocą słowa nahash (od
źródłosłowu NHSH), lecz nie odnosi się ono do węży, jakie znamy, to znaczy jadowitych gadów, lecz do węży w
ich tradycyjnym znaczeniu, symboli mądrości i oświecenia, bowiem słowo nahash jest czasownikiem
określającym czynność rozszyfrowywania, wynajdywania.
Węże, w tej lub innej formie, zawsze były wiązane z mądrością i uzdrawianiem i zwyczajowo Drzewa Życia i
Wiedzy są z nimi łączone. W insygniach wielu stowarzyszeń medycznych do dzisiaj znajduje się wąż owinięty
wokół Drzewa Narodzin (Drzewa Życia). Wizerunek ten przedstawiany jest na wielu reliefach starożytnego
Sumeru jako symbol Enki.
Warto również podkreślić, że innym pospolitym symbolem medycznej profesji są dwa węże wijące się wokół
uskrzydlonej laski Hermesa. W tym przypadku również przekazywana jest prawdziwa symbolika Gwiezdnego
Ognia, zaś pochodzenia tego symbolu można doszukiwać się w początkach szkół tajemnic i instytucji
gnostycznych'.
Starożytne teksty wyjaśniają, że laska i bliźniacze węże symbolizują rdzeń kręgowy i sprzężony ze zmysłami
system nerwowy. Dwa górne skrzydła symbolizują dwuczłonową strukturę mózgu. Między skrzydłami, na
zwieńczeniu kolumny rdzenia, znajduje się małe wybrzuszenie, które reprezentuje szyszynkę.
Kombinację centralnie położonego symbolu szyszynki i bocznych skrzydeł przez długi czas nazywano
„Łabędziem", który w tradycyjnej symbolice Graala (tak jak w niektórych kręgach jogistycznych) oznacza w
pełni oświeconą istotę. Chodzi tu o stan świadomości osiąganej przez średniowiecznych Rycerzy Łabędzia
uosabianych przez takie postacie, jak Perceval i Lohengrin.
Tym, którzy nie znają funkcji szyszynki i pozostałych gruczołów dokrewnych, wyjaśniam, że szyszynka jest
bardzo małym gruczołem w kształcie stożka wielkości ziarenka kukurydzy. Położona jest ona w centralnej
części mózgu na zewnątrz półkul mózgowych i nie jest jego częścią.
Według siedemnastowiecznego francuskiego uczonego, Rene Descartesa (Kartezjusz), szyszynka jest
siedliskiem ducha — miejscem, w którym ciało i rozum łączą się ze sobą. Starożytni Grecy traktowali ją
podobnie, zaś Herofilos opisał ją w IV wieku p.n.e. jako organ regulujący przepływ myśli. Gruczoł ten ud
dawna intryguje badaczy ludzkiego ciała, ponieważ w przeciwieństwie do pozostałych części mózgu nie jest
zdublowany.
W czasach starożytnego Sumera kapłani Anu (ojca Emila i Enki) rozwijali i doskonalili wielokierunkową wiedzę
medyczną dotyczącą substancji ożywionych, z menstruacyjnym Gwiezdnym Ogniem jako źródłem istotnych
składników włącznie. Na początku była to czysta księżycowa esencja Anunnaki zwana „Złotem Bogów"
podawana wyłącznie królom i królowym z rodu Smoka. Później, w Egipcie i krajach śródziemnomorskich,
menstrualny „Gwiezdny Ogień" był zbierany od świętych dziewickapłanek, które czczono jako „Szkarłatne
Kobiety". Wydaje się, że słowo „rytualny" ma swoje źródło w tych praktykach i pochodzi od słowa ritu, które
określało świętą ceremonię „Czerwonego Złota".
Wydzieliny gruczołów dokrewnych są, oczywiście, do dzisiaj używane w terapii, lecz ich składniki, takie jak
melatonina i serotonina, są uzyskiwane z gruczołów martwych zwierząt i wykazują brak bardzo ważnych
elementów, które są obecne jedynie w wydzielinach gruczołów żywych ludzi.
W symbolice ognia starożytnej alchemii „czerwień" jest synonimem metalicznego „złota". W niektórych
tradycjach (na przykład hinduskiej) „czerwień" identyfikuje się z „czernią". Stąd bogini Kali jest zarówno
„czerwona", jak i „czarna". Kali pochodzi jednak od Sumerów, którzy twierdzili, że jest ona Kalimath, siostrą
żony Kaina, Luluwy.
Kali była główną księżniczką Domu Smoka i za sprawą jej związku z Gwiezdnym Ogniem stała się boginią
czasu, pór roku, okresów i cykli. Z tego też względu imię jej stało się rdzeniem słowa kalendarz (kalindar)
oznaczającego podział na pory roku.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]