Sarnowski, językoznawstwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
M
ICHAŁ
S
ARNOWSKI
Deminutiwum jako znak ironii
Ironia jest specyficzna˛ forma˛ oceny negatywnej. W tek´cie nadawca okre´la swój punkt
widzenia w taki sposób, ˙e ´wiadomo´´ j˛zykowa odbiorcy kwalifikuje go jako warto´ciu-
ja
˛
cy dodatnio, a kontekst i szerzej sytuacja komunikatywna koryguja
˛
go tak, ˙e musi by´
on odczytany jako warto´ciuja˛cy ujemnie. Pragmatyczna funkcja ironii polega na zasyg-
nalizowaniu warto´ciowania, i to zawsze warto´ciowania pejoratywnego. Ironiczna drwi-
na przejawia si
˛
na ogół w formie wyra˙e´ pochwalnych, implikuja
˛
cych jednak˙e osa
˛
d
negatywny. Forma wyra´nej pochwały słu˙y ukryciu drwia˛cej oceny czy tajonej nagany.
J˛zyki słowia´skie legitymuja˛ si˛ mo˙liwo´cia˛ sygnalizowania ironii nie tylko za
pomoca˛ intonacji, kontekstu czy konsytuacji, ale równie˙ za pomoca˛ ´rodków słowotwór-
czych.
Komunikat poni˙szy stanowia˛cy gar´´ uwag, które powstały na marginesie bada´ nad
tzw. quasi-deminutiwami w j˛zyku polskim i rosyjskim, stawia sobie za cel wykazanie
pewnych cech ironii deminutywnej oraz jej zasi˛gu w badanych j˛zykach. W komunikacie
nie podejmuj˛ zagadnienia ironii jako wieloplanowej kategorii estetycznej, pragn˛ poprze-
sta´ tylko na przejawach ironii, których no´nikiem bywa deminutiwum.
Eksplikacja deminutiwum jako wyrazu tekstowego zakłada, jak wiadomo, analiz˛
trzech czynników, które w kompleksie decyduja˛ o zaktualizowanym znaczeniu formacji.
Sa˛ to:
1) semantyka wyrazu funduja˛cego,
2) u˙yty przyrostek deminutywny,
3) kontekst i sytuacja u˙ycia formacji.
Te trzy czynniki musza˛ by´ brane pod uwag˛ równie˙ i przy analizie deminutiwów jako
no´ników ironii. Za rozstrzygaja
˛
ce uznajemy bezsprzecznie czynniki wymienione w p. 3),
a wi˛c kontekst i sytuacj˛. W naszych obserwacjach zatrzymamy si˛ równie˙ na znaczeniu
leksykalnym i konotacjach wyrazów funduja˛cych. Istot˛ ironii wyra˙anej przez deminuti-
wum stanowi asymetria tych znaków j˛zykowych. Mamy tu na my´li asymetri˛ znaczenia
tematu słowotwórczego oraz formantu. Ironia stanowi podstaw˛ derywowania deminuti-
wów za pomoca˛ sufiksów zdrabniaja˛cych dodawanych do leksemów z jednoznacznie
dodatnia˛ (ale równie˙ i neutralna˛ lub czasami ambiwalentna˛) charakterystyka˛ aksjologicz-
na˛. W gr˛ wchodza˛ tutaj przede wszystkim leksemy zajmuja˛ce eksponowane miejsca na
najró˙norodniejszych skalach warto´ci. Przyjrzyjmy si˛ bli˙ej grupom deminutiwów, które
bywaja˛ u˙ywane w kontekstach ironicznych. Znaczeniu leksykalnemu wyrazów funduja˛-
42
cych towarzysza
˛
zwykle dodatkowe znaczenia wzniosło´ci, powagi, uroczysto´ci, szacun-
ku, dostoje´stwa. Okre´lenie samych grup wyrazów oraz zakre´lenie ich dokładnych
granic i ustalenie list nie wydaje si˛ nam mo˙liwe. Jednak szkicowo mo˙na zarysowa´
nast
˛
puja
˛
ce grupy:
1. Abstrakta, np. miło´´ -
miłostka
, idea -
idejka
, teoria -
teoryjka
, cnota -
cnotka
,
charakter -
charakterek,
kariera
- karierka
, mowa ‘przemówienie’ -
mówka
, mózg ‘umysł’
-
mó˙d˙ek
. Przykłady rosyjskie: idieja -
idiejka
, tieorija -
tieorijka
, szkoła -
szkołka
. T˛
grup˛ leksemów przedstawia materiał obu j˛zyków, jednak˙e siatki leksykalne pokrywaja˛
si˛ tylko cz˛´ciowo.
2. Nazwy niektórych zawodów, tytułów naukowych, funkcji i stanowisk, np. profesor
-
profesorek
, docent -
docencik
, doktor
‘
stopie´ naukowy’ i ‘lekarz’ -
doktorek
, magister
-
magisterek
, dyrektor -
dyrektorek
, oficer -
oficerek
. Z materiału rosyjskiego do tej grupy
mo˙na wła˛czy´ jedynie leksemy: car’ -
cariok
, kniaz’ -
kniaziok
, choziain -
choziajczik
.
Charakterystyczne, ˙e w obu j˛zykach sa˛ to nazwy m˛skie
1
.
3. Nazwy niektórych organizacji społecznych, politycznych, religijnych, np. ZMS
-
zetemesik
, TPPR -
tepepeerek
, Ko´ciół -
ko´ciółek
. Do grupy tej wła˛czymy leksem
Warszawa
‘centrum administracyjne’, którego deminutiwum
warszawka
(cz˛sto w formie
war´awka
) w ustach mieszka´ca prowincji mo˙e by´ odczytane jako ironiczne. (Nale˙y
jednak zaznaczy´, ˙e dla mieszka´ca Warszawy wyraz
warszawka
mo˙e brzmie´ np.
˙artobliwie lub wr˛cz ciepło.) Materiału rosyjskiego w tej grupie brak.
4. Znaczenie ironiczne miewaja
˛
deminutiwa utworzone od rzeczowników wtórnie
warto´ciuja˛cych dodatnio, np. anioł -
aniołek
, złoto -
złotko
. Podobna˛ wła´ciwo´´ posia-
daja˛ i odpowiednie leksemy rosyjskie: angieł -
angiełoczek
, zołoto -
zołotce
. Wskazana
cecha odró˙nia te leksemy od rzeczowników wtórnie warto´ciuja˛cych ujemnie, gdzie
deminutiwa intensyfikuja˛ negatywna˛ charakterystyk˛ lub te˙ (rzadziej) ja˛ neutralizuja˛, np.
bagno ‘np. moralne’ -
bagienko
, bydlak -
bydlaczek
, gnój ‘wulg. przezwisko’ -
gnojek
, typ
-
typek
.
Pozytywne konotacje leksemów funduja˛cych jako motywy ironii w toku modyfikacji
słowotwórczej (deminutywizacji) ulegaja˛ aktywizacji. Stopie´ ironii wyra˙anej przez
derywat w odpowiednim kontek´cie jest proporcjonalny do liczby pozytywnych konotacji
wyrazów funduja˛cych.
Jak ju˙ powiedzieli´my, formantem deminutywnym jest sufiks. W swojej podstawie
ma on semy modyfikacji kwantytatywnej. Komunikowane przez taki przyrostek znaczenie
mało´ci (pomniejszenia) znajduje swoja˛ projekcj˛ na o´ oceny kwalitatywnej. Znaczenie
‘qualitas’ przyrostka zdrabniaja
˛
cego ma charakter dwoisty. Wnoszone przeze´ znaczenie
mało´ci kategorialnie asocjuje si˛ z ocena˛ pozytywna˛: „Formacje deminutywne ła˛cza˛
w sobie inne znaczenia: regularnie mo˙e pojawi´ si˛ znaczenie ekspresywne (melioratyw-
ne), np.
piesek
‘mały (miły) pies’; w wielu jest ono nawet dominuja
˛
ce, np. w deminutiwach
drugiego stopnia (
pieseczek
) oraz w wyrazach, w których semantyka nie dopuszcza zna-
czenia mało´ci (
słonko, dzionek, serduszko
)”
2
. Ale ‘mało´´’ mo˙e kojarzy´ si˛ równie˙
i ze znaczeniem oceny negatywnej, por. cia˛g znacze´: ‘mały’ - ‘niewa˙ny’ - ‘nieznacza˛cy’
- ‘wywołuja˛cy współczucie’ - ‘ten, którego mo˙na nie szanowa´, powa˙a´’ itd. Taki
kierunek asocjacji wnoszonych przez sufiks mo˙e sta´ si˛ asumptem do tekstowych
˙artobliwych lub ironicznych modyfikacji deminutiwów. Potencjalna dwuznaczno´´ przy-
rostków zdrabniaja˛cych, która z punktu widzenia systemu j˛zyka mo˙e by´ uznana za
miejsce słabe w zespole komunikowanych znacze´, z punktu widzenia pragmatyki j˛zyka
stanowi wielki ich atut.
Je˙eli znaczenie leksemu funduja˛cego cechuje si˛ wzgl˛dna˛ jednokierunkowo´cia˛
43
(raczej w stron
˛
„plus”), a interpretacja formantu jest dwukierunkowa (zarówno w stron
˛
„plus”, jak i „minus”), to fakt taki stwarza mo˙liwo´´ zaistnienia w derywacie dwóch
poziomów semantycznych: dosłownego i ukrytego (rzeczywistego). Poziom dosłowny jest
wynikiem zsumowania si
˛
dwóch plusów (tego z tematu oraz z przyrostka), poziom
rzeczywisty jest suma˛ plusa (z tematu) oraz minusa (z przyrostka). Interakcja tematu
słowotwórczego i przyrostka zdrabniaja˛cego przyjmuja˛c znamiona przesuni˛cia in plus (to
znaczenie wynika ponieka˛d z systemu i stanowi poziom dosłowny) w tek´cie mo˙e prze-
suna˛´ si˛ w kierunku oceny ujemnej (b˛dzie to wła´nie poziom ukryty).
Zanalizujmy dwa przykłady:
(1) – No co, chłopaki. Piwo chcecie mi na podłog˛ wywali´? Z
kulturka˛
, panowie. Wi˛cej
ogłady. (Z. Smektała, Krzywe ryło..., s. 35)
(2) – Niech pan powie,
doktorku
, jak pan taki ma˛dry, dlaczego Bóg ocenia wielko´´
człowieka według wielko´ci jego miło´ci? Niech mi pan to powie natychmiast [...]
- Taki pan ma
˛
dry - powiedział rozpaczliwie Piotr - lecz tego, dlaczego Bóg ocenia
wielko´´ człowieka według wielko´ci jego miło´ci, pan nie rozumie. Zupełnie nie
rozumie. To pan głupi,
doktorku
, normalnie głupi. (J. Łozi´ski, Sceny my´liwskie..., s.
107-108)
Jest rzecza˛ oczywista˛, ˙e ironiczny wyd´wi˛k zaprezentowanych fragmentów nie jest
zasługa
˛
samych deminutiwów. O ironiczno´ci tych form przesa
˛
dzaja
˛
szeroki kontekst oraz
sytuacja komunikatywna. W (1) akcja rozgrywa si˛ w podrz˛dnym barze, tekst adresowa-
ny jest do „panów” piwoszy. W (2) chodzi o pryncypialny spór prostego robotnika i osoby
z cenzusem uniwersyteckim. Rozmówca pokłada w doktorze nadziej˛ (”jak pan taki
ma˛dry”). Nie zostaje ona niestety spełniona. Doktor jest „głupi”, gdy˙ nie rozumie tego,
co dla nadawcy jest rzecza˛ oczywista˛. Pocza˛tkowy wołacz
doktorku
to znak braku
szacunku. Daje to podstaw˛ do podejrze´, ˙e Piotr jednak nie spodziewał si˛, i˙ doktor
b˛dzie w stanie odpowiedzie´ na postawione mu pytanie. W zwia˛zku z tym ko´cowy
wołacz
doktorku
jest ju˙ konsekwentnie ironiczny.
Ironia sygnalizowana w przykładach (1) i (2) przez deminutiwa jest zatem pochodna˛
czynników pozaj˛zykowych, np. wiedzy o nadawcach i odbiorcach, o poziomie ich kultu-
ry, ich intelekcie lub stanach emocjonalnych.
Patrza˛c na deminutywno´´ z pozycji ironii mo˙na zaryzykowa´ twierdzenie, ˙e prakty-
cznie ka˙de deminutiwum mo˙e by´ niejako „podejrzane” o znaczenie ironiczne. Jest to
zwia
˛
zane z pragmatyczna
˛
kategoria
˛
intencji nadawcy, czyli rzeczywistych motywacji
u˙ycia konkretnego deminutiwum. Ironia to strategia warto´ciowania, która implikuje
pewien stosunek autora - koduja˛cego do samego tekstu, jest ona tak˙e podstawa˛ umo˙li-
wiaja
˛
ca
˛
i (co wa˙niejsze) wymagaja
˛
ca
˛
od odbiorcy - dekoduja
˛
cego, by ten zinterpretował
i ocenił odbierany wła´nie tekst
3
. Prawidłowo zinterpretowa´ tekst ironiczny (czy jak
w naszym wypadku znaczenie konkretnego deminutiwum) znaczy zrekonstruowa´ inten-
cj˛ nadawcy, wydoby´ na powierzchni˛ rzeczywiste motywy u˙ycia znaku. Intencja
nadawcy to nic innego jak wyznaczanie swojego stosunku do ´wiata oraz aksjologicznego
zabarwienia tego stosunku
4
.
Deminutiwa charakteryzuja˛ si˛ podobna˛ co i wyrazy funduja˛ce denotacja˛ (na bazie
kwantytatywno´ci jako elementu obiektywnego), ró˙nia˛ si˛ jednak od nich mo˙liwymi
konotacjami (na bazie kwalitatywno´ci jako elementu subiektywnego, jednostkowego,
zmiennego i intencjonalnego). Fakt ten otwiera przed nadawca˛ szereg mo˙liwo´ci u˙ycia
deminutiwów do sygnalizowania swojego stosunku do wszystkich elementów aktu komu-
44
nikacji (uczestników i przedmiotów). Ów sygnalizowany przez deminutiwa stosunek
mo˙e by´ pozytywny (sytuacja bardziej typowa, takie deminutiwum ma wtedy eksplikacj˛
‘lubi˛ ci˛’), ale implicytnie mo˙e mie´ charakter dezaprobaty, negacji, a wi˛c by´ ironi-
czny, np. w sytuacjach zbytniego ugrzecznienia, fałszywej grzeczno´ci czy fałszywego
współczucia. Sa˛ to według mnie przypadki zamierzonej nieszczero´ci. Jako przykład poda´
mo˙na sytuacje, gdy za pomoca˛ deminutiwów nazywane sa˛ osoby niesympatyczne lub
nieaprobowane:
chłopczyk, panienka, mamu´cia, tatulek
i inne. Przyjrzyjmy si˛ kolejnym
przykładom:
(3) – Jak˙e si˛ pani miewa - powiedział uprzejmie porucznik. - Dawno ju˙ z pania˛ nie
rozmawiałem. Ale prosz˛ usia˛´´ [...]
– Usia˛d˛, mój ty sokole. Chciałe´ powiedzie´, ˙e dawno ju˙ mnie nie przesłuchiwałe´,
mój ty ´liczny oficerze Milicji Obywatelskiej. Od sierpnia,
koteczku
, nie wołałe´ mnie
do siebie, niestety. (J. Łozi´ski, Sceny..., s. 111)
Przytoczony fragment to rozmowa działaczki Solidarno´ci w 1981 r. z porucznikiem
MO. Jest to przykład zbytniego i jednocze´nie fałszywego ugrzecznienia (”mój ty sokole”,
„mój ty ´liczny oficerze”, „
koteczku
„). Szerszy kontekst informuje nas o rzeczywistej
niech˛ci i pogardzie działaczki w stosunku do funkcjonariusza. W takiej sytuacji deminu-
tiwum
koteczku
mo˙e by´ potraktowane jako jeden z no´ników ironii.
(4) Wzrok miał całkowicie m˛tny i Dziuba zamilkł spluwaja˛c na podłog˛. Wyrolowali go,
biedaczka
, pomy´lał z nagłym rozczuleniem stary komunista, wyrolowali własnego
przewodnicza˛cego po to, ˙eby nie był przewodnicza˛cym. Dlaczego? Dlatego, ˙e tchórz
i nie poszedł na cało´´. Ale jak˙e˙ on,
biedaczek
, mógł pój´´ na cało´´, gdy katolik?
[...] Dał si˛ nabra´ na wszystko,
biedaczek
, a ju˙ szczególnie na robotniczych picerów,
których obrodziło w zwia˛zku „Solidarno´´”, oj, obrodziło, ˙e trzeba b˛dzie ich konie-
cznie przetrzepa´. (J. Łozi´ski, Sceny..., s. 76)
Ironia jest tu ukryta za fałszywym współczuciem (”nagłe rozczulenie”), które łatwo
przechodzi w uczucie satysfakcji z pora˙ki politycznego przeciwnika.
(5) – Prosz˛ pa´ stwa! Zebranie nasze nie jest takim sobie zwia˛zkowym
zebrankiem
, ale
po˙a˛danym przez wszystkich spotkaniem z przedstawicielami, godnymi najwy˙szego
szacunku i zaufania, zarza
˛
du regionu, którzy wyja´nia
˛
nam strategi
˛
i cel walki polity-
cznej od wielu miesi˛cy cynicznie prowadzonej przez parti˛, walk˛ z nami, robotnika-
mi, inteligentami i chłopami, którzy pragna˛ we własnej ojczy´nie sami si˛ rza˛dzi´. (J.
Łozi´ ski, Sceny..., s. 69)
Zebranko
jest z reguły raczej pejoratywne, ale szerszy kontekst, w którym mowa
o zebraniu zakładowej Solidarno´ci (”po˙a˛dane przez wszyskich spotkanie”) nadaje dery-
watowi odcie´ ironiczny. Mówca ironizuje przez zestawienie.
(6) [...] - przyj˛li´my pania˛ z por˛czenia Igora. Maturzystka bez ´wietlanej przyszło´ci?
˙
ycie ze´lizgn˛ło si˛?
Kopniaczek
od losu, co? - Za´miał si˛. (Z. Smektała, Pic, s. 27)
Sam
kopniak
jest negatywny. Bohater u˙ywa formacji
kopniaczek
i albo chce przez to
złagodzi´ negatywny wyd´wi˛k
kopniaka
, albo te˙ chce go uaktywni´. Wydaje si˛, ˙e
45
obserwujemy tutaj druga
˛
mo˙liwo´´, która w zestawieniu z wcze´niejszym „pani” (do
osoby bardzo młodej, nie´miałej i stawiaja˛cej pierwsze kroki w ´wiatku filmowców) mo˙e
by´ odczytana jako ironiczna.
(7) Z okazji referendum wydrukowano wiele mniej lub bardziej udanych
plakacików
,
z przewaga˛ tych pierwszych. Na jednym z nich tekst: „Zapami˛taj te dwa słowa:
referendum i odnowa”. Nie dalej jak w siedzibie wrocławskich redakcji r˛ka filozofa
tekst przerobiła i wyszło: „Zapami˛taj te dwa słowa: Referendum i od - nowa Polska
Ludowa”. Albo inny
plakacik
, którego sens został o´mieszony ju˙ w zamy´le autora.
Arty´ci wstydliwie nie podpisywali si˛ pod swoimi „dziełami”, ale zdradzały ich kreski.
(Z. Smektała, Siła..., s. XX)
O ironicznym znaczeniu wyrazu
plakacik
stanowi wzi˛te w cudzysłów (to bardzo
wa˙ne) miano „dzieło”.
(8) – Co pan wie, poruczniku, pan nic nie wie, zupełnie nic. Był pan kiedy´ na Zachodzie?
Nie był pan. A ja byłam w Berlinie, w Rzymie, w Pary˙u. I zupełnie to inaczej wygla˛da
ni˙ komuni´ci nam to tłumacza
˛
. Po prostu raj, raj, poruczniku. A masy w Polsce wierza
˛
gł˛boko, ˙e ten male´ki ideowy
rozkładzik
wyko´czy was na amen.
- Nas, to znaczy kogo? ” (J. Łozi´ ski, Sceny..., s. 112-113)
Rozmowa toczy si˛ mi˛dzy tymi samymi bohaterami co w przykładzie (3). Przydawki
male´ki
i
ideowy
przy deminutiwum
rozkładzik
jednoznacznie przesa˛dzaja˛ o jego interpre-
tacji jako znaku ironicznego. W przykładach (3), (4), (5), (6), (7), (8) ironiczny wyd´wi˛k
deminutiwów jest funkcja˛ kontekstu. Ironia jest bowiem sygnalizowana przez zestawienie
omawianych form z innymi wyrazami w tek´cie. Zestawienie to mo˙e polega´ na kontra-
stowaniu (4), (5), (6), (7), (8) lub te˙ by´ cia˛giem wyrazów o jednakowej funkcji (3).
Przyjrzyjmy si˛ jeszcze innym przykładom:
(9) To wła´nie w tym magazynie przedruków z prasy zagranicznej (”Forum”), w 1968
roku, na znanej fali, czy raczej na brudnej pianie przez t˛ fal˛ stworzonej, pojawił si˛
tek´cik
z emigracyjnego
pisemka
ameryka´skiego, w którym sflekowano wchodza
˛
cego
na rynek pisarza o swojsko brzmia˛cym nazwisku Jerzy Kosi´ski. Przedrukowi towa-
rzyszył komentarz redakcji [...] Przedstawiono nam wówczas Kosi´skiego jako pola-
ko˙erczego „tfurc
˛
”, o którym tak na dobra
˛
spraw
˛
nie bardzo wiadomo, czy sam
napisał owo „dzieło” [chodzi o „Malowanego ptaka” - M. S.] pełne nienawi´ci, obłudy,
kłamstwa i potwarzy. Tak si˛ wtedy pisało. (”Gazeta Robotnicza”, 13 V 88)
Tu ironia autora skierowana jest jednoznacznie przeciwko polskiej prasie lat sze´´dzie-
sia˛tych i ameryka´skiej prasie polonijnej, które, jak wiadomo, nie były przychylne J. Ko-
si´skiemu.
(10) [...] do przedpokoju wszedł listonosz z przesyłka˛.
- Polecony do m˛˙a
paniusi
. Ale pani te˙ mo˙e odebra´.
- Gdzie podpisa´?
- O tutaj. Tu ni˙ej. Ale si˛
panience
trafiło, co - zagdakał chowaja˛c pi˛´dziesi˛cio-
złotówk˛ do kieszeni.
- Co takiego miało si˛ trafi´? - udaje Marta [...]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]