Samurai Champloo 20

Samurai Champloo 20, Anime, Samurai Champloo + napisy, Samurai Champloo

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:06:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:10:Ostre jak krawęd samurajskiego miecza00:00:13:duchowe ostrze tnie przez ciało i koć00:00:15:poprzez mój skupiony umysł, wiat bez porzšdku00:00:18:chybia wewnętrzny ogień, życie we mnie stygnie00:00:21:o tak, muszę odnaleć własnš cieżkę00:00:22:nie inaczej, chodzšc poprzez ziemię, wodę i ogień00:00:26:elementy tworzš magnum opus00:00:28:moje modus operandi stal ciasno ułożona w mikro00:00:32:chip na mej zbroi jako znak wyższoci00:00:35:najwyższym wynagrodzeniem honor nie nagrody00:00:37:na bezdrożach w wojnach bez panów, wolny strzelec00:00:41:bitewne zawołanie sokoła płoszy gołębie i suszy łzy00:00:45:zastanawiam się, czemu samotny wilk nie biegnie wraz z klanem00:00:47:ufajšc tylko instynktom stajšc się jednym z planem00:00:50:w niektóre dni, w niektóre noce00:00:52:niektórzy żyjš, niektórzy ginš00:00:54:kroczšc cieżkš samurajów00:00:55:niektórzy walczš, niektórzy krwawiš00:00:57:od witu aż po zmierzch00:00:59:synowie bitewnego zawołania00:01:00:w niektóre dni, w niektóre noce00:01:02:niektórzy żyjš, niektórzy umierajš00:01:03:w imię samurajów00:01:05:niektórzy walczš, niektórzy krwawiš00:01:07:od witu aż po zmierzch00:01:08:synowie bitewnego zawołania00:01:11:bitewnego zawołania00:01:52:Przepraszam. Pożyczam sobie na troszkę waszego zadaszenia.00:01:55:Jeste podróżnikiem, prawda? Wejd proszę.00:01:58:Ale... nie mam pieniędzy...00:02:01:Nie trzeba, w porzšdku.00:02:02:Uwielbiamy słuchać historii|podróżnych o nieznanych miejscach.00:02:07:Nie ma potrzeby okazywać pohamowania.00:02:09:Cóż, w takim razie my nie będziemy.00:02:10:Jestem wdzięczny.00:02:12:Starcze... Sake i ziemniaki i duszonš wołowinš.00:02:17:Przepraszam...00:03:19:Sprawia, że płaczę za każdym razem gdy to słyszę.00:03:22:Słyszałem...00:03:25:że pieni goze brzmiš smutno dlatego,|iż ukazujš rzeczy których sam nie widzisz.|Goze = niewidoma kobieta-żebrak która piewa lub gra shamisen.00:03:32:Goze?00:03:34:Niewidomy artysta podróżnik.00:03:39:Elegia pułapki|Częć 100:03:44:Hej! Mugen! Za bardzo nadużywasz gocinnoci!00:03:47:Słowa "powstrzymywać się" nie ma w moim słowniku.00:03:52:Och! Dziękuję za twojš ciężkš pracę.00:03:57:Um... Twoja pień była naprawdę wspaniała.00:04:03:Co za ponura piosenka.00:04:05:Twoja uroda się marnuje.00:04:07:Hej! Ty!00:04:08:Napij się.00:04:11:Nie przyjmuję jałmużny.00:04:13:No nie mów.00:04:14:Och! Zaraz się rozpłaczę.00:04:16:Ale nie wiedziała, że to nasz teren?00:04:20:Jeli goze z niewiadomo skšd zakłada swój|własny interes, to dla nas trochę kłopotliwe.00:04:24:Powiedz co!00:04:26:Nawet jeli jeste lepa twoje usta wcišż działajš, prawda?00:04:30:Głupia!00:04:31:Hej! Przestań!00:04:34:Co takiego?00:04:36:W porzšdku.00:04:38:Nie chcę żeby się nademnš litowano tylko dlatego, że nie widzę.00:04:43:Co mówiła?00:04:44:Nie traktuje nas na poważnie.00:04:46:Mam zmiażdżyć ci tš rękę, żeby|już nigdy nie mogła zagrać shamisen?00:04:54:Czy mam zmiażdżyć ci tš gębę, żeby|już nigdy nie wygadywał takich grób?00:05:00:Ty!00:05:04:Zapomnielicie czego!00:05:07:Chłopie, tym gociom brakuje kręgosłupa.00:05:11:Um...00:05:12:Och, to nie litoć. Kierowały mnš wyższe motywy.00:05:16:Jak masz na imię?00:05:18:Nazywam się Sara.00:05:20:Lubię cię. Twojš twarz i sposób zachowania.00:05:31:Więc jestecie w podróży, wasza trójka.00:05:33:Cóż, tak to włanie wyglšda.00:05:36:Gdzie masz zamiar się udać?00:05:38:Trochę dalej na południe.00:05:40:Mam zamiar dojć do Hyuga.|Hyuga - miasto w prefekturze Miyazaki na wyspie Kyushu,|najbardziej wysuniętej na południe z wysp Japonii.00:05:43:Um... Fuu-san, przepraszam za wczeniej.00:05:49:Powiedziałam co takiego pomimo, że próbowała mi pomóc.00:05:52:Och, to.00:05:54:To przez to, że cały czas byłam sama.00:05:57:Nic nie szkodzi.00:06:01:Czy chcielibycie mi towarzyszyć przez częć drogi?00:06:05:Jestem wam dłużna za okazanš pomoc i|mogę zajšć się opłatami za zakwaterowanie.00:08:35:Poważnie, wy dwaj, powinien istnieć jaki limit bycia rozpuszczonym?00:08:42:Mimo to... Mylę, że jestemy o wiele szczęliwsi|niż gdy desperacko walczylimy o jeden patyk danego.00:08:49:To nie mój interes ale czy to nie jest talizman Kishibojin?|Kishibojin = opiekunka dzieci i bogini łatwych porodów,|wychowywania dzieci i rodzinnej harmonii.00:08:54:Och, tak. Mnie też to zastanawiało.|Kishibojin = opiekunka dzieci i bogini łatwych porodów,|wychowywania dzieci i rodzinnej harmonii.00:08:58:Ma przypominać ci dziecko?|Kishibojin = opiekunka dzieci i bogini łatwych porodów,|wychowywania dzieci i rodzinnej harmonii.00:09:03:Tak.00:09:04:Czy ono nie żyje?00:09:05:Hej!|Czy one nie żyje?00:09:06:Nie. Żyje.00:09:09:Więc, jest razem... z ojcem?00:09:14:Ojca z nim nie ma.00:09:16:Ech? Więc...00:09:18:Niewidzšca nie pasuję do roli rodzica.00:09:23:mieszy was to, prawda?00:09:25:Kobieta taka jak ja piewa "Kuzu no ha no kowakare"|"Kuzu no ha no kowakare" = pożegnanie licia-strzały.|Kowakare = rozłška pomiędzy matkš a dzieckiem.00:09:41:Rozumiesz?00:09:42:Możemy nocować w takim miejscu dzięki Sara-san,|więc nie myl nawet o niczym dziwnym.00:09:48:Tak, tak.00:09:50:My pimy tutaj.00:09:52:Wy nocujecie tam.00:09:54:Zrozumiano?|Tak, tak.00:09:56:Nie tam!00:09:57:Więc gdzie w końcu?00:10:14:Mugen?00:10:16:Jakie to nudne.00:10:18:Niewidzšca nawet nie krzyczysz.00:10:22:Skšd wiedziała, że to byłem ja?00:10:25:Każdy ma swojš własnš niepowtarzalnš aurę obecnoci.00:10:29:Wiem o tym ponieważ,00:10:34:Zawsze podšżałam ciemnš cieżkš.00:10:39:Ale ludzie sš w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego.00:10:43:Nawet jeli nie widzisz, jeste w stanie pojšć wiele rzeczy.00:10:46:Dlatego włanie nie chcę żadnej litoci.00:10:51:Nie bšd mieszna.00:10:55:Pień taka jak ta... nikt szczęliwy nie mógłby jej zapiewać.00:11:04:Co ty wyrabiasz?00:11:05:Po prostu się kšpię!00:11:07:Robiłe co dziwnego Sara-san, prawda?00:11:10:Nic takiego!00:11:14:Po prostu popiesz się i id sobie stšd!00:11:16:Kto by się przejmował, ona i tak niczego nie widzi. Racja?00:11:22:Człowieku, my też jestemy w niezłym miejscu.00:11:25:A ty i tak nie masz nic wartego ukrywania!00:11:33:Czy nic ci się nie stało?00:11:36:Nie próbował niczego dziwnego, prawda?00:11:39:Czy mogę zapytać cię o co?00:11:42:Jakš twarz ma Mugen?00:11:45:Jakš?00:11:48:To co widzę to tylko Mugen stworzony w mojej wyobrani.00:11:54:Naprawdę nie powinna... kto taki jak on...00:11:57:Jest naprawdę brzydkim mężczyznš.00:11:59:Ma w sobie mało z człowieka, bardziej przypomina małpę czy goryla...00:12:05:Co takiego?00:12:13:Poważnie...00:12:17:To pierwszy raz gdy spotykam|kobietę bez żadnych słaboci.00:12:21:Lubię jš coraz bardziej i bardziej.00:12:23:Czy widziałe?00:12:24:Widziałem co?00:12:27:O co chodzi?00:12:30:Przepraszam.00:12:33:O co jej chodziło?00:12:36:I jestem pewna, że jest gdzie w Nagasaki.00:12:40:Ten samuraj, który pachnie jak słoneczniki.00:12:44:A kim jest ta osoba?00:12:46:To mój ojciec.00:12:48:Chociaż, nie widziałam go od bardzo dawna i|nie pamiętam go zbyt dobrze.00:12:53:Gdy spotkam się z nim zdzielę go porzšdnie.00:12:56:Czyżby?00:12:58:A co z tobš?00:13:00:Dziewczynka?00:13:02:Nie, chłopiec.00:13:05:Rozumiem.00:13:09:Wiem. Wiem co chcesz powiedzieć.00:13:12:Ale nie mogę nic na to poradzić.00:13:16:Tak samo jak nie mogę zrobić nic z moimi lepymi oczami.00:13:24:Czy kiedykolwiek mylała, że byłoby|lepiej gdyby nigdy nie dotarła do Nagasaki?00:13:29:Dlaczego?00:13:31:Wtedy nie dobiegłaby końca. Ta podróż.00:13:36:To dziwne.00:13:38:Sposób w jaki patrzysz mi prosto w serce.00:13:41:Ponieważ nie widzę inne moje zmysły wyostrzyły się.00:13:47:Takie jak zmysł zapachu, dotyk powietrza|na mojej skórze, wyczucie obecnoci żywych istot.00:13:54:Jak twój mały przyjaciel pod ubraniem.00:13:59:Niesamowite.00:14:02:Ale nie jestem w stanie zrozumieć ludzkich uczuć.00:14:08:Z którym z nich nie chciałaby dłużej przebywać?00:14:11:Z którym... To nie...00:14:13:Oni... To nie tak...00:14:23:Nie wiem.00:14:24:Ale mylałam kiedy nad tym,|że chciałabym aby to podróż trwała wiecznie.00:14:31:Mimo tego wiem, że to niemożliwe.00:14:35:Rozumiem.00:14:37:A co z tobš?00:14:41:Kiedy twoja podróż dobiegnie końca?00:14:43:Gdy umrę, być może?00:14:45:Ponieważ to przeznaczenie.00:14:49:Moje.00:14:56:Czy nie moglibymy pozwolić im się spotkać?00:14:58:Ludzie znajdujš się w różnych sytuacjach.00:15:01:Obcy nie powinni się wtršcać.00:15:04:Ale... oni sš rodzinš.00:15:06:Byłoby lepiej dla nich być|razem ze sobš nieważne co się stało!00:15:16:Słuchasz mnie?00:15:20:O co się modliła?00:15:23:W kapliczce.00:15:25:Za swoje dziecko?00:15:27:Właciwie, odnonie tego. Chcę cię poprosić o przysługę.00:15:48:Rozumiem. Do miejsca, gdzie jest twoje dziecko.00:15:51:Co? Jeszcze nic przecież nie zrobiłem.00:15:55:Chcę aby pomógł mi co wybrać.00:15:57:Co co sprawiłoby radoć chłopcu.00:16:00:Nawet gdy to mówisz...00:16:07:Hej, dzieciaku.00:16:08:Powiedz mi czego by chciał.00:16:12:Tej katany!00:16:13:Ty mały...! Zabiję cię.00:16:16:Hej! Co podobałoby się tobie?00:16:19:Um...00:16:23:Chcę aby jeden poszedł ze mnš.00:16:26:Czy to Mugen czy Jin.00:16:29:Jeden z nich.00:16:37:Hej!00:16:43:Ciekawe czy się ucieszy.00:16:46:Kto wie.00:16:47:Nie miałem rodziców odkšd pamiętam.00:16:52:Nie mam pojęcia.00:16:55:Może jestemy do siebie podobni. Nasz dwójka.00:17:00:Nie znałam słowa "szczęcie" przez długi czas.0... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jutuu.keep.pl